Na czwartkowej sesji rady miasta dyrektor stołecznego Biura Organizacji Urzędu Adam Grzegrzółka przedstawił informację prezydent Warszawy nt. warunków ubezpieczenia mienia Warszawy, w szczególności infrastruktury drogowej i mostowej. Radni zabiegali o tę informację, gdy wyszło na jaw, że most był ubezpieczony tylko na 3 mln zł.Grzegrzółka powiedział, że Łazienkowski jest jednym z elementów majątku miasta, który objęty jest tzw. klauzulą ogólną ubezpieczenia, w której limit wysokości odszkodowania wynosi 3 mln zł.Wyjaśnił, że Warszawa od czterech lat ma ubezpieczenie zarówno majątku, jak i odpowiedzialności cywilnej w ramach Warszawskiego Programu Ubezpieczeniowego. Ten program ma trzy filary: ubezpieczanie od odpowiedzialności cywilnej, ubezpieczenie majątkowe i ubezpieczenie komunikacyjne.
"Jeden ze składników majątku"
Most Łazienkowski, wyjaśnił Grzegrzółka, jest jednym z tysięcy składników majątku miasta podlegających ubezpieczeniu. Jednostki nimi zarządzające zgłaszają je do programu, podając wartość (np. dyrektor szkoły zgłasza budynek i jego szacunkową wartość). Są one ubezpieczone do poziomu tej wartości. Łączna wartość majątku objęta ubezpieczeniem to blisko 10 mld zł.- Taka wartość wynika z szacunków na potrzeby programu, ale to wcale nie znaczy, że ta wartość nie jest większa, ponieważ nie wszystkie składniki są w ten sposób zgłoszone - powiedział dyrektor Biura. - Nie wynika to z niedbalstwa, ale ze świadomego działania, ponieważ wartość zgłaszanego majątku ma kluczowy wpływ na wysokość składki ubezpieczenia - przekonywał dyrektor.- Chodzi o to, żeby uzyskać optymalną relację miedzy wysokością opłacanych składek, a potencjalnym ryzykiem wystąpienia jakiejś szkody i wysokością odszkodowania. Dlatego część składników miasta nie ma zadeklarowanej wartości, ponieważ zawyżałoby to wysokość składki, a ryzyko, że wystąpi tam jakaś strata jest na tyle niewielkie, że nie miałoby to sensu - powiedział Grzegrzółka.
I właśnie w tej grupie jest Most Łazienkowski.
Klauzula ogólna
Jak podkreślił, takie składniki majątku i tak objęte są ubezpieczeniem, w ramach tzw. klauzul ogólnych. - Jedna z takich klauzul dotyczy infrastruktury drogowo-mostowej. Wszystkie składniki tej infrastruktury, nawet jeśli nie zostały wykazane ze wskazaniem wartości, są ubezpieczone, z tym że tutaj jest ten limit 3 mln zł - powiedział Grzegrzółka.Dyrektor Biura dodał, że wprowadzenie limitów jest powszechną praktyką rynkową i wiąże się z ograniczeniem kosztów ubezpieczającego. - Gdybyśmy wszytko chcieli ubezpieczać do pełnej wartości, składki byłyby gigantyczne - przekonywał.
Podkreślił, że kwota 3 mln zł wynika z doświadczeń ubiegłych lat, kiedy wypłaty z odszkodowań z tytułu uszkodzenia dróg i mostów z reguły nie przekraczały kilkuset tysięcy złotych. Dodał, że pożar mostu był zdarzeniem absolutnie wyjątkowym, a poprzedni zdarzył się kilkadziesiąt lat temu.Przekonywał, że gdyby nie było żadnych limitów, składka ubezpieczenia mogłaby rocznie sięgnąć, wg niektórych szacunków, nawet 50 mln zł rocznie. A obecnie miasta płaci z tego tytułu ok. 3 mln zł.
Odszkodowanie wciąż czeka
Według władz Warszawy remont Mostu Łazienkowskiego będzie kosztował 110 mln zł - 55 mln zł będzie pochodziło z budżetu miasta, drugie 55 mln zł z budżetu państwaGrzegrzółka podkreślił, że miasto w żadnym wypadku nie uzyskałoby odszkodowania równego wartości odbudowy mostu. - Wartość odbudowy mostu to nie jest wartość szkody poniesionej przez miasto w wyniku pożaru - podkreślił dyrektor biura.Wyjaśnił, że część kosztów remontu przeprawy wynika z decyzji miasta o przeprowadzeniu generalnego remontu mostu, a ubezpieczyciel pokryłby tylko szkody wyrządzone przez pożar.Grzegrzółka dodał, że w tej chwili ustalane są warunki, na których możliwe byłoby "doubezpieczenie", czyli dopłacanie składki w celu odnowienia limitu 3 mln zł w klauzuli ogólnej. - O tym czy będziemy doubezpieczać, zdecyduje prezydent Warszawy. Jeżeli podejmiemy decyzje, że nie chcemy robić "doubezpieczenia", to do końca tego roku limit mamy wyczerpany - powiedział.Dodał, że Zarząd Dróg Miejskich zgłosił do ubezpieczyciela szkodę związaną z pożarem mostu i trwa proces jej rozpatrywania. Ubezpieczyciel musi zebrać dokumentację nt. przyczyn pożaru i skali zniszczeń.
Opozycja krytykuje
Wiceprzewodniczący klubu radnych PiS w radzie miasta Dariusz Figura skrytykował konstrukcję ubezpieczenia majątku i określił to jako "zaniedbanie interesów miasta". Jego zdaniem zabrakło analizy, które obiekty są dla miasta szczególnie istotne oraz szacunków, jakim ryzykiem są objęte i jakie mogą być potencjalne koszty odtworzenia majątku miasta. - Można wydzielić poszczególne zdarzenia z poszczególnymi limitami odpowiedzialności. Można sobie wyobrazić taką konstrukcję, w której mamy oddzielne limity na obiekty mostowe - przekonywał Figura.
Jak podkreślił, konstrukcja ubezpieczenia jest z reguły taka, że oprócz wartości majątku brane jest prawdopodobieństwo zdarzenia. - Przy dużej wartości, przy kilku mostach, prawdopodobieństwo zdarzenia byłoby małe i składka nie byłaby aż tak wysoka - dodał.
Pożar mostu
Do pożaru mostu doszło 14 lutego. Został ugaszony po 12 godzinach. Obecnie most jest wyłączony z ruchu, co powoduje utrudnienia komunikacyjne. Uszkodzenia mostu okazały się na tyle poważne, że zdecydowano się na wymianę jego konstrukcji.Jak poinformował Zarząd Dróg Miejskich 18 firm chce odbudowywać most.
Most Łazienkowski - najpierw rozbiórka, potem nowa konstrukcja
jb/PAP
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24