"Chronić przed degradacją"
To zbiegło się w czasie z przetargiem na sprzedaż zabytkowego budynku. Po licytacji wygrała firma Czerwone Maki, która należy do grupy AFI Europe Poland. Umowa nie została jeszcze podpisana, ale inwestor zdradził nam, jakie ma plany. - W pierwszej kolejności chcemy zabezpieczyć budynek przed dalszą degradacją - zapowiada Sebastian Kieć, prezes AFI Europe Poland.
To rozwiązanie tymczasowe. Docelowo kamienica musi zostać przede wszystkim wyremontowana. – Chcemy jak najszybciej wybrać projektanta. Najwcześniej w przyszłym roku rozpoczną się docelowe prace. Wcześniej będziemy musieli uzyskać warunki zabudowy i pozwolenie na budowę – tłumaczy Kieć.I przypomina, że zgodnie z decyzją miasta, na przywrócenie kamienicy do życia firma będzie miała 5 lat.
Przywrócą oryginalne zdobienia
Obiecuje też, że zadba o elewację kamienicy. Przed laty "pekin" zachwycał oryginalnymi zdobieniami, ale po II wojnie światowej je zniszczono, a kamienicę otynkowano.
– Zgodnie z zaleceniami konserwatorskimi będziemy chcieli przywrócić oryginalne zdobienia, przynajmniej na dwóch pierwszych kondygnacjach. Planujemy też odnowić rzeźby znajdujące się od strony skrzyżowania ul. Złotej i Żelaznej - zaznacza Kieć.Inwestor zapewnia, że będzie współpracował z konserwatorem zabytków. - Chcielibyśmy zbudować parking podziemny. Mógłby powstać pod częścią kamienicy, ale musimy zrobić inwentaryzację. Myślimy też o zainstalowaniu wind – wewnątrz lub na zewnątrz - tłumaczy prezes."Pekin" przez lata był zamieszkiwany przez lokatorów z różnych warstw społecznych. A jak będzie teraz? – Mało prawdopodobne jest rozwiązanie z hotelem. Myślimy raczej o kombinacji mieszkaniowo-usługowej – zapewnia Kieć.O kwocie, jaką będzie trzeba zainwestować w budynek, na razie nie chce mówić. – Jest dużą niewiadomą, jaki będzie zakres renowacji. Chcemy jednak, żeby to był unikatowy projekt w centrum miasta – podsumowuje.
Zniszczona po wojnie
Budynek powstał pod koniec XIX wieku z inicjatywy Wolfa Krongolda. Kamienica miała bardzo piękny i bogaty wystrój eklektyczny. Posiadała też piękne i reprezentacyjne klatki schodowe. Praktycznie przetrwała II wojnę światową. Potem całkowicie zbita została dekoracja. Zerwano też balkony.W budynku zaczęto meldować ludzi z marginesu. Kamienica była coraz bardziej dewastowana. Przed ponad 10 laty została wykwaterowana ze względu na zły stan techniczny. Swoją nazwę zawdzięcza przeludnieniu, "takiemu jak w Pekinie".CZYTAJ WIĘCEJ O HISTORII BUDYNKU.
O kamienicy mówi Janusz Sujecki, obrońca stołecznych zabytków:
O początkach kamienicy
Historia budynku po wojnie
ran/r
Źródło zdjęcia głównego: tvnwarszawa.pl