"Przewracał się tuż przed metą. Po 20 minutach zaczął być reanimowany"

Mówi świadek wydarzeń na mecie "Biegnij Warszawo"
Źródło: TVN24
Na początku wyglądało tylko na to, że trzeba mu pomóc przejść metę. Po 20 minutach zaczął być reanimowany – relacjonuje świadek dramatycznych wydarzeń na mecie "Biegnij Warszawo".

- Zauważyłem jednego z biegnących, który nie dawał już rady i przewracał się tuż przed metą – mówi mężczyzna, który sam przebył całą trasę, a na koniec przeniósł przez końcową linię dwóch innych uczestników. – Podniosłem leżącego mężczyznę i z drugim biegaczem przenieśliśmy go przez metę – mówi.

Jak relacjonuje, po chwili przewrócił się kolejny uczestnik. – Zacząłem mu pomagać, ktoś się dołączył i również przenieśliśmy go przez metę – opowiada.

Nie spodziewał się jak zły jest stan mężczyzny, któremu pomógł ukończyć bieg. – Na początku wyglądało tylko na to, że trzeba mu pomóc przejść metę, żeby ukończył bieg, miał swój wynik i żeby był zadowolony – mówi mężczyzna. - Okazało się jednak, że jeden z uczestników, którym pomagałem jest w tak złym stanie, że po 20 minutach zaczyna być reanimowany – opowiada zdenerwowany.

Reanimowany na mecie

Na oczach zawodników i kibiców, tuż za linią mety 10-kilometrowego biegu trwała dramatyczna akcja ratunkowa - reanimowano jednego z uczestników. Niestety, akcja nie przyniosła skutku - mężczyzna zmarł po przewiezieniu do szpitala. Jak poinformowała policja, mężczyzna miał 37 lat. Z kolei dyrektor biegu poinformował PAP, że miał 26 lat.

- Mężczyzna upadł za metą po ukończeniu biegu. Stracił przytomność. Ratownicy medyczni próbowali mu pomóc – opowiadał Wojciech Bojanowski z TVN 24, który uczestniczył w zawodach, a około 12.50 był świadkiem tego tragicznego zdarzenia i pomagał w akcji ratowania biegacza. Według Bojanowskiego, karetka musiała się przeciskać między uczestnikami.

- To jakieś nieporozumienie. Karetka była na linii mety, a akcja reanimacyjna została podjęta natychmiast - zapewnił Sławomir Rykowski, rzecznik "Biegnij Warszawo". - Karetka nie była wzywana, bo musiała być na miejscu i była - dodał.

W biegu wystartowało około 12 tysięcy uczestników.

wp/par

Czytaj także: