Protest kobiet na trasie marszu. "Popychano nas, szarpano, pluto"

[object Object]
Ewa Błaszczyk o przebiegu incydentuTVN24
wideo 2/7

12 kobiet zostało usuniętych siłą z trasy marsz narodowców w sobotę, po tym jak zorganizowały protest na jego trasie. - Stanęły tam zamiast służb państwa. Na trasie brunatnej fali stanęły bezbronne kobiety. To nie był incydent, tylko akt bohaterstwa - mówił lider Obywateli RP Rafał Kasprzak. Stwierdził też, że władze Warszawy powinny rozwiązać marsz, ponieważ łamano na nim prawo.

Kilkuminutowy film z zajścia opublikowała Wyborcza.pl. Na nagraniu widać, grupę kobiet, które najpierw stoją z transparentem "Faszyzm stop" na trasie marszu. W okolicy Muzeum Narodowego siadają na jezdni i skandują antyfaszystowskie hasła. Dochodzi do szarpaniny z uczestnikami marszu. Padają wulgarne słowa. Transparent zostaje porwany. Co bardziej agresywnych mężczyzn, powstrzymują inni uczestnicy marszu i jego straż. W pewnym momencie tworzą kordon wokół siedzących kobiet. Jest bardzo nerwowo. Policja nie interweniuje. Kobiety są wynoszone, jednej z nich udzielana jest pomoc medyczna (prawdopodobnie uderzyła głową o asfalt).

"Upadłyśmy na ziemię"

W niedzielę Obywatele RP zorganizowali konferencję prasową, na której odnieśli się do zajścia. O szczegółach ataku opowiadała m.in. jego uczestniczka Ewa Błaszczyk z Obywateli RP. Powiedziała, że osiem kobiet ruszyło wraz z marszem z ronda Dmowskiego, a na wysokości Muzeum Narodowego rozwinęły swój transparent. Tam też dołączyły do nich cztery panie ze Strajku Kobiet.

- Nas tam była garstka. Mieliśmy transparent z oczywistym postulatem. Dla faszystowskiej fali samą prowokacją jest to, że ja żyję. Nie poszłam tam prowokować, poszłam tam władzom mojego miasta, mojego kraju przynieść dowody na to, co jest oczywiste od wielu lat. Wczoraj i dziś macie okazję zobaczyć to wszystko w skondensowanej pigule nienawiści - mówiła Ewa Błaszczyk.

Błaszczyk opowiadała też o fizycznych obrażeniach, których doznała. - Mam duże ślady na ciele. Mają je też inne kobiety z naszego ruchu. Nie było szarpaniny, nie było interakcji. To nas szarpano, popychano, pluto na nas, lżono nas słowami z najohydniejszego repertuaru faszystowskich gardeł. Kiedy zaczęto nas pchać, upadłyśmy na ziemię. Trwało to może 15-20 minut - relacjonowała.

"Oni są silni tylko w grupie"

O zachowaniu napastników mówiła też Zofia Marcinek z Warszawskiego Strajku Kobiet.

- Uczestnicy, zwyczajni - jak to lubią sami siebie określać - patrioci zachowywali się w sposób przerażająco agresywny, powiedziałabym - bestialski, ale nie lubię takich porównań. Nie wiem w jaki sposób można określić człowieka, który widząc siedzącą na ziemi kobietę "sprzedaje" jej z całej siły kopniaka w plecy albo kopniaka w brzuch, który taką kobietę chwyta za włosy i wlecze po asfalcie, który potem jest w stanie iść za taką wleczoną kobietą, wyzywać ją i pluć na nią - opisywała kobieta. - Oni są silni tylko w grupie, bardzo lubią nosić na transparentach hasła o szacunku dla kobiet, ale nie mają szacunku dla nikogo - komentowała.

Członkini Strajku Kobiet, podkreślała również, że transparent "Faszyzm stop", który rozwinęły, nie powinien budzić agresji. - Nie jest on obraźliwy dla nikogo. Jest to transparent stwierdzający postulat, który powinien być dla nas oczywisty, czyli sprzeciwiający się faszyzmowi. Jeśli ktoś reaguje w taki sposób, to powinno być dla nas oczywiste, że to uderza w poglądy, które próbują nazwać inaczej. Ale mają świadomość, że niewiele różnią się od poglądów faszystowskich - podsumowała.

"12 niezwykle odważnych kobiet"

Podczas konferencji krytykowano także władze stolicy i opozycję za bierność. - Przed marszem domagaliśmy się wysłania na miejsce obserwatorów z ratusza, którzy z chwilą stwierdzenia przestępstw, rozwiążą ten marsz. Istotną treścią tych demonstracji są przestępstwa, jest mowa nienawiści, są groźby i przestępstwa karalne - przekonywał lider Obywateli RP Paweł Kasprzak. - Wczoraj 12 niezwykle odważnych kobiet stanęło na trasie tergo marszu, nie dlatego żeby epatować kogokolwiek. One stanęły na trasie tego marszu zamiast służb państwa - podkreślał.

Kasprzak przekonywał, że łamaniem prawa podczas marszu było masowe odpalanie pirotechniki, co powinno skutkować natychmiastowym rozwiązaniem - jak to określił - "tego bandyckiego zgromadzenia, brunatnego pochodu".

Mówiono także o innych wydarzeniach, do których doszło 11 listopada. - 50 naszych aktywistów stanęło na chodniku, zanim marsz ruszył. Zostaliśmy wyniesieni i wywiezieni na komendę, gdzie trzymano nas do wieczora. W Warszawie w czasie mszy w kościele św. Barbary odbyła się "czarna msza" polskich nacjonalistów. Demonstrowała jedna z naszych działaczek, która stanęła z cytatem Jana Pawła II, o tym, że rasizm jest ciężkim grzechem. Została skopana i wyrzucona z kościoła, wywleczona po podłodze. Ksiądz nie przerwał kazania ani na sekundę - mówił Kasprzak.

[object Object]
Kobiety rozwinęły transparentObywatele RP
wideo 2/6

md/b

Pozostałe wiadomości

Dzięki sąsiadce skończył się domowy koszmar 35-latki i jej dziecka. Przyjęła ją pod swój dach i wezwała policję. Mąż kobiety został zatrzymany, usłyszał zarzuty i objęto go dozorem policyjnym. Musi też opuścić mieszkanie.

Z dzieckiem schroniła się u sąsiadki, ta wezwała pomoc

Z dzieckiem schroniła się u sąsiadki, ta wezwała pomoc

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w Alejach Jerozolimskich w korku utknęła karetka pogotowia. Zator powstał w wyniku blokady jezdni przez aktywistów z Ostatniego Pokolenia. Stołeczna policja opublikowała nagranie z tego zdarzenia i zapowiada, że zostanie przekazane do oceny prawno-karnej przez prokuraturę.

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sobotę po południu na Trasie Łazienkowskiej zderzyły się samochód osobowy i miejski autobus. Dwie osoby zostały zabrane do szpitala.

Samochód uderzył w bok autobusu, są poszkodowani

Samochód uderzył w bok autobusu, są poszkodowani

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kuria Warszawsko-Praska zawiesiła w wykonywaniu obowiązków proboszcza parafii św. Faustyny na warszawskim Bródnie. Duchowny jest podejrzany o oszustwa podatkowe i przywłaszczenie datków od wiernych. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Proboszcz zatrzymany przez CBA, jest reakcja kurii

Proboszcz zatrzymany przez CBA, jest reakcja kurii

Źródło:
PAP

W sobotę rozpoczęła się budowa chodnika przy przejeździe kolejowym w rejonie skrzyżowania Radzymińskiej i Naczelnikowskiej. O bezpieczną przeprawę przez torowisko w tym miejscu mieszkańcy walczyli do lat.

Po latach pisania petycji i protestów wreszcie doczekają się bezpiecznego przejścia przez tory

Po latach pisania petycji i protestów wreszcie doczekają się bezpiecznego przejścia przez tory

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prace na rondzie Tybetu rozpoczną się w nocy z wtorku na środę, a zakończą w niedzielę, 5 maja, nad ranem. W tym czasie będą objazdy i zmiany w ruchu.

Prace na rondzie Tybetu. Zmiany i utrudnienia

Prace na rondzie Tybetu. Zmiany i utrudnienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

32 pieszych zostało ukranych mandatami, bo "swoim zachowaniem stwarzali ogromne niebezpieczeństwo nie tylko dla samych siebie, ale też kierujących, przed maską których nagle się pojawiali". O karach dla 14 zdecyduje sąd. To efekt dwudniowej akcji policji w Piasecznie.

Użyli drona, posypały się kary dla pieszych

Użyli drona, posypały się kary dla pieszych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na Ursynowie. Kierująca, która śmiertelnie potrąciła pieszego na zebrze, chce dobrowolnie poddać się karze. Jej wniosek jest już w sądzie.

Śmiertelnie potrąciła pieszego, chce się dobrowolnie poddać karze

Śmiertelnie potrąciła pieszego, chce się dobrowolnie poddać karze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkają tuż obok największej oczyszczalni ścieków, ale sami muszą korzystać z przydomowych szamb i nie wiadomo, kiedy doczekają się podłączenia do sieci kanalizacyjnej. Skarżą się na dziurawe drogi, na które wylewają się ścieki z wozów asenizacyjnych i fetor z oczyszczalni, którą nazywają "pogodynką", bo uciążliwości są największe, gdy zanosi się na deszcz.

Mieszkają obok największej oczyszczalni ścieków, sami muszą korzystać z szamb

Mieszkają obok największej oczyszczalni ścieków, sami muszą korzystać z szamb

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Targówku kierowca auta osobowego wjechał w rząd zaparkowanych pojazdów. Uszkodzonych zostało kilka samochodów.

Wjechał w kilka zaparkowanych aut

Wjechał w kilka zaparkowanych aut

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Żyrardowa (Mazowsze) eskortowali samochód z czteroletnią dziewczynką, która jechała do Warszawy na przeszczep nerki. Pomogli, bo jej mama utknęła w korku.

Czterolatka jechała na przeszczep nerki, jej mama utknęła w korku. Pomogli policjanci

Czterolatka jechała na przeszczep nerki, jej mama utknęła w korku. Pomogli policjanci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku ze zbliżającą się majówką, a potem sezonem urlopowym, pojawiają się próby "oszustw na kwaterę". O co chodzi? O wpłacenie zaliczki i "zarezerwowanie" lokali, które w rzeczywistości nie istnieje. Policjanci przestrzegają oraz podpowiadają na co zwrócić uwagę, by nie dać się oszukać i nie stracić pieniędzy.

Idealna kwatera może być oszustwem. Co zrobić, by nie stracić pieniędzy

Idealna kwatera może być oszustwem. Co zrobić, by nie stracić pieniędzy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Część chodnika wzdłuż ulicy Mokotowskiej do niedawna zajmowały samochody. Teraz piesi odzyskali całość tej przestrzeni, a kierowcy mają do dyspozycji miejsca parkingowe na jezdni. Mimo zmian ulica wciąż pozostaje dwukierunkowa.

Piesi odzyskali chodnik, samochody wróciły na ulicę

Piesi odzyskali chodnik, samochody wróciły na ulicę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Uczelniana Komisja Wyborcza Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ogłosiła, że wybory rektora odbędą się 6 maja, a jedyną kandydatką jest prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska. Urzędujący rektor prof. Zbigniew Gaciong wyraził niepokój w związku z tą decyzją.

Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor "zaniepokojony"

Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor "zaniepokojony"

Źródło:
PAP

Zatrzymali do kontroli kierowcę tira, który przekroczył prędkość w terenie zabudowanym. To był początek jego kłopotów. Jak się okazało, złamał zakaz prowadzenia, a ponadto nie posiadał karty zalogowanej w tachografie cyfrowym i - jak oświadczył - nigdy takiej nie miał.

Po kontroli stracił prawo jazdy w siedmiu kategoriach

Po kontroli stracił prawo jazdy w siedmiu kategoriach

Źródło:
tvnwarszawa.pl