- Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie CKE dotyczące ujawnienia materiałów z matury z matematyki 2011. Będzie prowadzone postępowanie - powiedziała we wtorek PAP rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej Monika Lewandowska.
CKE wspólnie z Okręgową Komisją Egzaminacyjną w Warszawie badają sprawę matury z matematyki w warszawskim LO im. Klementyny Hoffmanowej, po tym jak się okazało, że abiturienci rozwiązywali zadania, które wcześniej mieli na teście. W ubiegłym tygodniu CKE sprawę tę zgłosiła do prokuratury. O sprawie jako pierwsza poinformowała "Gazeta Wyborcza".
-Trwają jeszcze wewnętrzne wyjaśnienia o przebiegu egzaminu (...). Musimy rozpoznać skalę, a to była grupa ponad 100 uczniów. Tych prac jest sporo, one były na poziomie rozszerzonym, to nie są proste zadanka, które szybko się liczy, uczniowie rozwiązywali je różnymi metodami, dlatego trzeba to dokładnie przeanalizować. Nie można podjąć pochopnej decyzji, żeby kogoś nie skrzywdzić - powiedział PAP wicedyrektor stołecznej Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, Krzysztof Lodziński.
MEN: egzamin do powtórki
Jak podkreślił, zgodnie z przepisami o ewentualnym unieważnieniu matury zdecyduje Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w porozumieniu z CKE. W poniedziałek w tej sprawie odbyło się spotkanie minister edukacji Katarzyny Hall z kierownictwem Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie. Według MEN, egzamin trzeba powtórzyć, bo uczniowie rozwiązujący zadania, które mieli na szkolnej klasówce, mieli łatwiejszą sytuację.
-Bez względu na to, co ustali prokuratura, czy i w którym momencie zlokalizuje przyczynę tego zjawiska, to jest albo przyczyna w jakichś procedurach, albo - co najbardziej prawdopodobne - w czynniku ludzkim (...). Ci uczniowie (...) rzeczywiście mogli zupełnie niewinnie znaleźć się w tej sytuacji. Jednak byli w innej sytuacji niż cała reszta, która nie miała dostępu do tych zadań i ewidentnie powinni powtórzyć ten egzamin" - powiedziała we wtorek Hall
"Krzywdzące dla uczniów"
W rozmowie z PAP dyrektorka IX Liceum im. Klementyny Hoffmanowej Zofia Pietrzak powiedziała, że ewentualne powtórzenie egzaminu będzie krzywdzące dla uczniów. - W szkole w żaden sposób nie zostało przekroczone prawo, to nie w naszej szkole nastąpił wyciek egzaminów maturalnych - powiedziała. Podkreśliła też, że test, podczas którego uczniowie jej szkoły rozwiązywali zadania, z których kilka powtórzyło się na tegorocznej maturze, przeprowadzony został nie w tym, ale w ubiegłym roku.
- Nasi uczniowie w zeszłym roku, dokładnie 27 marca 2010 r., pisali próbną maturę. To są obecnie absolwenci naszej szkoły (...). Te same zadania zostały - w znakomitej większości, bez żadnych zmian - wprowadzone na tegoroczną maturę. Dla mnie to jest niedopuszczalne. Nie widzę w tym winy uczniów, ani nauczyciela - powiedziała.
Pytana czy uważa, że sprawa jest efektem niedopatrzenia komisji egzaminacyjnej odparła: -Dla mnie tak. Jak dodała, przez cały rok zadania rozwiązywane w 2010 roku krążyły w internecie i były tym samym dostępne nie tylko dla uczniów jej szkoły, ale dla uczniów w całej Polsce.
pap/ran/ec
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty w Południe TVN24