- Dopóki nie zatrzymamy osoby odpowiedzialnej za podpalenia bądź osób, trudno mówić o motywie. Przyjmujemy różne hipotezy, również tą dotyczącą piromana – mówi Renata Mazur, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
To właśnie prokuratura zajmuje się pożarem do którego doszło w sobotę. Spłonęło całe poddasze kamienicy przy ulicy Brzeskiej 5. Straż pożarna musiała ewakuować sto osób.
Jak się okazuje, w ciągu ostatnich trzech lat to już piąty pożar w tym samym budynku. Do jednego z nich doszło również we wrześniu 2011 roku.
- Biegły z zakresu pożarnictwa stwierdził, że najprawdopodobniej jego przyczyną było celowe podpalenie. Postępowanie umorzono wobec niewykrycia sprawcy czynu – wyjaśnia Mazur.
Chcą wykurzyć lokatorów?
Komu zależy na podpalaniu kamienic? Jednym z powodów może być jak najszybsze pozbycie się lokatorów – to właśnie o tych obawach mieszkańcy poinformowali prokuraturę.
Komitet Obrony Lokatorów jest przekonany, że część pożarów nie jest przypadkowa. Przynajmniej tych kamienic, które odzyskali spadkobiercy.
- Ten, który odbiera kamienicę chce zarobić. Przeszkodą jest tutaj właśnie lokator. Lokator komunalny, który pozostał w tym lokalu, którego właściciel nie chce. Ale za to chce inwestować, ewentualnie sprzedać nieruchomość szybko deweloperowi. Deweloper będzie wiedział co z tym zrobić – twierdzi Marek Jasiński z Komitetu Obrony Lokatorów.
Prokuratura obecnie zajmuje się jeszcze 10 innymi podpaleniami na Pradze. Śledztwa są w toku.
Powołali straż lokatorską
Pożarami kamienic na Pradze Północ zajmowaliśmy się już w 2011 roku. Po serii pożarów mieszkańcy powołali straż sąsiedzką, która przez całą dobę pilnowała czy w pobliżu kamienic nie kręci się nikt podejrzany.
Pożarom poświęcono również sesję rady dzielnicy. To właśnie na niej mieszkańcy skandowali: "nie spalicie nas". Czytaj więcej na ten temat.
bf//TVN24