Projekt ustawy jest w opinii miejskich aktywistów i ratusza zbyt łagodny. - Wybito jej wszystkie zęby – oceniła Hanna Gronkiewicz-Waltz na konferencji prasowej.
Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz dodał: - Brakuje przede wszystkim kary. W przyjętym przez Sejm projekcie na wieszającego reklamę możemy nałożyć jedynie jednorazową karę do 5 tysięcy złotych. Zyski z reklamy w centrum miasta to około 100 tys. złotych miesięcznie. Firmom i tak będzie się opłacało wieszać płachty.
We wtorek ratusz zaapelował do senatorów, by ci zdecydowanie zwiększyli kary. - Chcemy powiązania wysokości opłaty z długością oraz siłą oddziaływania nośnika, naliczanej każdego dnia. Warszawskie uwarunkowania cenowe wskazują, że powinna to być 40-krotność opłaty ustalonej przez gminę. Tak by reklamy przestały się opłacać - wyliczała prezydent Warszawy.
Za krótkie przedawnienie
Na tym nie koniec uwag: - Karalność czynu upływa już po 12 miesiącach od powieszenia reklamy. To za krótko - mówią urzędnicy.
Nowa ustawa nie przewiduje również możliwości wielokrotnego karania firmy, która wiesza reklamę, nawet gdy - mimo zakazu - wisi ona nadal. Samo nałożenie kary może zaś przebiegać latami. - Ustawa w tym kształcie uniemożliwia nam szybkie wyegzekwowanie kary, ponieważ będzie to decyzja sądu, a nie postępowanie administracyjne - tłumaczyła Gronkiewicz-Waltz.
"Ludzie listy piszą"
Bolączki ustawy widzą też mieszkańcy. W internecie rozpoczęła się akcja "Posprzątajmy reklamy - wstawmy zęby ustawie krajobrazowej". Polega na wysłaniu do senatora ze swojego organu listu zachęcającego do wprowadzenia zmian w ustawie. W ciągu tygodnia zrobiło to prawie 10 tysięcy osób.
- Najbardziej "zbombardowani" listami zostali senatorzy warszawscy. Nasza akcja potrwa do 15 kwietnia - zapowiada Aleksandra Stępień, prezes stowarzyszenia „Miasto moje a w nim”, które jest jednym z uczestników akcji.
Poprawki, których chcą aktywiści, są zbieżne są postulatami samorządowców. - Celem było stworzenie jak najszerszego frontu walki z obwieszaniem polskich miast reklamami. Wiemy, że razem możemy ugrać więcej – tłumaczy Stępień.
Co zrobi Senat?
W sprawie walki z reklamą wielkoformatową samorządowcy stanęli ramię w ramię z mediami, aktywistami miejskimi oraz mieszkańcami. Swoje postulaty Hanna Gronkiewicz-Waltz przesłała senatorom. To od nich zależy, jak będzie wyglądała ustawa krajobrazowa oraz czy samorząd dostanie do dyspozycji narzędzia do skutecznej i twardej walki z reklamami, które zaśmiecają Warszawę.
Głosowanie nad ewentualnymi poprawkami ma się odbyć w Senacie 15 kwietnia.
Reklamy wielkoformatowe w centrum
jb/r