Zdobyć popularność i sławę nie dzięki śpiewaniu, tańczeniu czy jeździe na łyżwach, lecz dzięki swojej wiedzy i umiejętności jej przekazywania - oto cel kandydatów na naukowego idola, którzy wystartowali w konkursie. Właśnie zakończyły się eliminacje. Teraz zacznie się prawidziwy wyścig i prawdziwy test: występy przed publicznością.
Po do całe to zamieszanie? - Chcemy znaleźć kogoś, kto będzie fascynował, pokazywał naukę interesująco i z pasją – tłumaczy Anna Dławichowska, koordynatorka polskiej edycji międzynarodowego projektu Famelab.
Statystycznie: chemik z Warszawy
W pierwszym etapie konkursu jury oceniało prezentacje wideo nadesłane przez kandydatów. 25 osób przeszło dalej. Wśród półfinalistów jest 6 chemików, 5 fizyków, po 4 biologów i biotechnologów, a także przedstawiciele innych dziedzin nauki – od architektury po inżynierię kosmiczną.
Kandydaci pochodzą z całej Polski. Najwięcej osób mieszka w Warszawie (10), na drugim miejscu jest Kraków (4), na trzecim ex equo Poznań i Gliwice. Po jednym reprezentancie mają: Częstochowa, Jaworzno, Nowy Targ, Polkowice, Sosnowiec i Włocławek. Półfinaliści mają od 18 do 44 lat.
Półfinał otwarty dla publiczności
Kolejnym etapem zmagań będzie prezentacja na żywo. Już 3 marca kandydaci staną na scenie i dostaną trzy minuty na to, by w ciekawy i niekonwencjonalny sposób opowiedzieć o swojej pracy naukowej.
Oceniać ich będzie jury w składzie: zastępca dyrektora Centrum Nauki Kopernik Irena Cieślińska, fizyk dr Konrad Bajer, medioznawcza dr Jacek Wasilewski oraz dziennikarka Marzena Rogalska.
Półfinał będzie dostępny dla publiczności.Wszyscy, którzy trafnie wytypują zwycięzców, otrzymają wejściówki do kopernikowych laboratoriów.
Sława, pieniądze i angielski finał
Jury wyłoni 10 finalistów, którzy ponownie staną na scenie 19 maja. Wtedy poznamy nazwisko pierwszego polskiego naukowego idola, który wygra 33 tys. złotych i będzie reprezentował Polskę w międzynarodowym finale konkursu w Cheltehnam, w Wielkiej Brytanii.
bako/roody
film TVN24