Mimo że komisja reprywatyzacyjna wydała ponad sto decyzji, tylko jedna działka wróciła do miasta. To podwórko na Ochocie - wynika z informacji ratusza.
Komisja weryfikacyjna postanowiła podsumować swoje dotychczasowe prace. Powstał projekt raportu mówiący między innymi o tym, że w stolicy doszło do "systemowej niewydolności w procesie reprywatyzacji, co powodowało występowanie licznych patologii".
Przewodniczący Sebastian Kaleta przekonywał, że komisja wydała 116 decyzji w sprawach dotyczących reprywatyzowanych nieruchomości, których łączna wartość przekracza miliard złotych. W 49 przypadkach nieruchomości są zabezpieczone poprzez zapisy w księgach wieczystych.
"Podwórko wyjątkiem"
Zapytaliśmy ratusz, ile nieruchomości faktycznie wróciło do miasta. Jak zaznacza Konrad Klimczak z biura prasowego urzędu, niemal wszystkie decyzje komisji zostały zaskarżone do sądu administracyjnego.
"Nieruchomości, którymi się zajmowała nie wróciły do majątku miasta. Jedyny wyjątek stanowi podwórko przy Nieborowskiej 15. Komisja weryfikacyjna w przypadku 11 nieruchomości nakazała miastu stołecznemu Warszawie przejęcie zarządu, w terminie 7 dni" – stwierdził w mailu wysłanym do naszej redakcji Klimczak.
Od razu zaznacza, że w przypadku nieruchomości przy Hożej 25 komisja nałożyła na miasto obowiązek przejęcia "zarządu, który był oderwany od rzeczywistego stanu władania budynkiem". "Ta nieruchomość nigdy nie została wydana przez miasto beneficjentom decyzji reprywatyzacyjnej" – twierdzi Klimczak.
"Żaden z beneficjentów nie współpracuje"
Ratusz zaznacza, że tylko w siedmiu z tych 11 przypadków komisja merytorycznie rozstrzygnęła kwestię roszczeń dekretowych - Hoża 25, Hoża 25a, Marszałkowska 43, Poznańska 14, Nowogrodzka 6a, Schroegera 72, Schroegera 74. W pozostałych przypadkach (Lutosławskiego 9, Kazimierzowska 34, Dahlberga 5, Polna 46) wyeliminowała z obrotu prawnego decyzje dekretowe i przekazała prezydentowi do ponownego rozpatrzenia. "Żaden z beneficjentów decyzji nie współpracuje w tym zakresie z miastem, a w ustawie o komisji brak zapisów dotyczących obowiązku przekazania zarządu (przez beneficjentów decyzji) na rzecz miasta. Stan prawny nieruchomości będzie można uznać za uregulowany i sytuację lokatorów za stabilną, dopiero po prawomocnym rozstrzygnięciu wszystkich spraw przez sądy powszechne" - wyjaśnia Klimczak.
ran/r
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock