Za nami dwa posiedzenia komisji weryfikacyjnej, na których badano sprawę reprywatyzacji działek na Twardej. Gronkiewicz-Waltz była na nie wezwana w charakterze strony, ale nie stawiła się. Nie przysłała też żadnego pełnomocnika. Za nieobecność komisja ukarała ją grzywną w wysokości sześciu tysięcy złotych.
- Z punktu widzenia prac komisji byłoby dobrze, gdyby pani prezydent albo reprezentant ratusza na tych posiedzeniach się zjawili. W interesie publicznym byłoby wyjaśnienie reprywatyzacji, ale też poznanie opinii i wiedzy drugiej strony - powiedział przedstawiciel Nowoczesnej Paweł Rabiej.
Jego zdaniem, obecność wiceszefowej PO jest głównie w jej interesie. - Pokazałaby w ten sposób, że w ogóle interesuje się tą sprawą - dodał.
"Żenada i brak zasad etyki"
Marek Jakubiak z klubu Kukiz’15 przyznał wprost, że nie ufa Hannie Gronkiewicz-Waltz i nie rozumie jej zachowania. - Uważam, że jest to po prostu żenada i brak zasad etyki. Pani jest prezydentem miasta stołecznego Warszawy, miasta bohatera. Nie przynosi pani w tej chwili ani chluby, ani zaszczytu temu miastu i powinna się pani podać do dymisji - ocenił surowo.
Piotr Zgorzelski z Polskiego Stronnictwa Ludowego o dymisji wprawdzie nie mówi, ale przyznaje, że wiceszefowa PO powinna oddelegować kogoś na komisję weryfikacyjną.
- Z szacunku dla ustawodawcy. Wszak przyjęliśmy tę ustawę i przedstawiciel partii, w której jest pani prezydent zasiada w tej komisji, ale też z szacunku do warszawiaków - uzasadnia. - Jeżeli sama nie chce w niej uczestniczyć, bo złożyła zastrzeżenia do NSA, wystarczyłoby wysłać albo pełnomocnika, albo zastępcę, który byłby przygotowany do rozmowy. Tak wygląda to bardzo kiepsko - dodał.
Choć podkreślił też, że według niego komisja ma dwa główne cele. Po pierwsze - grillowanie Platformy Obywatelskiej. A po drugie - lansowanie kandydata PiS na prezydenta Warszawy.
Brak przedstawiciela miasta - niekorzystny
Krytycznie o taktyce ratusza wypowiadał się nawet Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej. - Po dwóch posiedzeniach komisji wiemy, że zeznawali ludzie, którzy są wyrzuceni dyscyplinarnie przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, oczerniają ją i miasto. I brak przedstawiciela jest niekorzystny z punktu widzenia miasta - powiedział.
Na pytanie Bogdana Rymanowskiego, czy politycy PO rozmawiali na ten temat z prezydent Warszawy, Neumann przyznał, że tak. - Ja sanuję jej decyzję. Ona sama nie chce stanąć przed tą komisją, bo uważa że jest niekonstytucyjna. Jest profesorem prawa i mówi też, że stanie przed każdym innym organem, który jest prawnie umocowany w Polsce. Natomiast uważamy i taką informację przedstawiliśmy pani prezydent, że pełnomocnik ratusza powinien brać udział w takich posiedzeniach i pokazywać jaka jest prawda - wyjaśniał polityk Platformy.
Z kolei Michał Dworczyk z Prawa i Sprawiedliwości przekonywał, że zachowanie prezydent jest "kolejnym poważnym problemem dla Platformy Obywatelskiej". - Hanna Gronkiewicz-Waltz jest wiceszefową tej formacji i Platforma powinna wyciągnąć konsekwencję z jej postępowania - ocenił.
kw/r