Do tragicznego zdarzenia doszło w ubiegłą niedzielę nad ranem w Roguszynie (pow. Węgrów), około godziny 4.15. Na drodze nr 637, która łączy Warszawę z Węgrowem, kierowca audi stracił panowanie nad kierownicą i wpadł do rowu. Według ustaleń węgrowskiej policji, kierowca audi był pod wpływem alkoholu.
W tym samym czasie, tą trasą jechał na służbę 32-letni sierż. sztab. Piotr Gąsiorek, funkcjonariusz z komisariatu w warszawskim Ursusie.
Nie dał rady zahamować
Gdy policjant zauważył samochód w rowie, zatrzymał się na poboczu, aby pomóc kierowcy audi. Nagle w mężczyzn wjechał jadący z przeciwnego kierunku opel.
- Prawdopodobnie jechał ze zbyt dużą prędkością przy panujących warunkach, nie dał rady zahamować i omijał stojące auto poboczem, zaczepiając o przedni lewy narożnik pojazdu - relacjonowali strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Liwie. Niestety właśnie tam stał udzielający pomocy policjant.
Uderzenie było bardzo silne. Funkcjonariusz został ciężkim stanie zabrany do szpitala. Pomimo prób reanimacji zmarł jeszcze w karetce.
Na zawsze w pamięci
Stołeczni policjanci są w żałobie. Komunikat o tragicznej śmierci policjanta w poniedziałek został zamieszczony na stronie internetowej komendy stołecznej.
Napisano w nim, że warszawscy policjanci będą pamiętać Piotra Gąsiorka jako sympatycznego, dobrego i życzliwego człowieka.
"Przełożeni oceniali go, jako jednego z najlepszych policjantów w jednostce. Był sumienny i pracowity, z wzorową dokładnością wykonywał swoje obowiązki. Zawsze chętnie pomagał innym. Komendant Stołeczny Policji wraz z funkcjonariuszami i pracownikami cywilnymi garnizonu stołecznego łączy się w bólu z Rodziną oraz Najbliższymi zmarłego tragicznie policjanta, składając wyrazy współczucia i głębokiego żalu.Na zawsze pozostanie w naszej pamięci" - czytamy.
Piotr Gąsiorek zostawił żonę i syna.
md/pm
Źródło zdjęcia głównego: OSP KSRG Liw