36-latka siedziała na ławce przed blokiem i piła piwo. W tym czasie jej 4-letni syn wypadł z okna na drugim piętrze. Kobieta już usłyszała zarzuty.
Do zdarzenia doszło w Wilanowie, było kilka minut po godzinie 23.
- Przechodząca alejkami wśród budynków mieszkalnych 37-latka spotkała 4- letniego chłopca. Dziecko miało zadrapania na twarzy i było wystraszone. Nie mówiło w języku polskim. Podejrzewając, że maluch mógł wypaść z budynku, kobieta wezwała policjantów oraz ratowników medycznych – informuje Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.
Pół promila
Kiedy ratownicy diagnozowali stan zdrowia dziecka, policjanci ustalili, z którego balkonu wypadło. Drzwi do mieszkania otworzyła 36-letnia Koreanka i powiedziała, że właśnie szuka swojego synka, który miał spać w pokoju.
- W trakcie czynności funkcjonariusze ustalili, że kobieta razem z mężem i synem zamieszkują od jakiegoś czasu w Polsce. Mąż często jest w delegacji, a ona opiekuje się dzieckiem. Kiedy w dniu zdarzenia 4-latek zasnął w swoim pokoju, jego mama pozostawiła go na chwilę w mieszkaniu i wyszła do sklepu po piwo. Usiadła przed budynkiem, żeby je wypić – opisuje Robert Koniuszy.
Według informacji policji w tym czasie chłopiec się obudził i w poszukiwaniu mamy wyszedł na balkon. Wychylił się za barierkę i wypadł prosto w rosnące w pobliżu krzaki, co uratowało go przed poważnymi obrażeniami. Kiedy jego matka wróciła do mieszkania i zajrzała do pokoju, okazało się, że go nie ma. Zanim podniosła alarm, do mieszkania zapukali funkcjonariusze.
- Badanie na trzeźwość wykazało, że miała ona ponad pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Chłopiec został przewieziony do szpitala, natomiast kobieta noc spędziła w policyjnej celi – mówi policjant.
Po wytrzeźwieniu kobieta usłyszała zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
O całej sprawie policjanci poinformowali również sąd rodzinny i nieletnich.
Kobiecie grozi trzy lata więzienia.
ZOBACZ TEŻ MATERIAŁ UWAGI O POBITYM DZIECKU:
kz
Źródło zdjęcia głównego: ksp