- Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla podejrzanego mężczyzny - poinformował Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej.
Miał pięć promili
Do zdarzenia doszło w sobotę u zbiegu Płockiej i Rabsztyńskiej. Jak informowała policja, w jednym z mieszkań na piątym piętrze znaleziono zwłoki 72-letniego mężczyzny. Z kolei przez blokiem ciało 54-letniej kobiety.
W niedzielę mężczyzna usłyszał zarzut morderstwa narzędziem tępym. Do zdarzenia doszło w sobotę u zbiegu Płockiej i Rabsztyńskiej. Jak informowała policja, w jednym z mieszkań na piątym piętrze znaleziono zwłoki 72-letniego mężczyzny. Z kolei przez blokiem ciało 54-letniej kobiety. W chwili zatrzymania miał pięć promili w wydychanym powietrzu.
Gdy wytrzeźwiał, został przesłuchany. Twierdził, że nie pamięta, co się stało. W związku z tym motyw zabójstwa pozostaje na razie niejasny.Ponadto śledczy ustalają okoliczności śmierci kobiety. Jej obrażenia prokurator wstępnie określił jako "charakterystyczne po upadku z wysokości”. W tej sprawie zostały zabezpieczone ślady - w tym odciski palców.
Na razie nie wiadomo, czy ktoś przyczynił się do jej śmierci.
Podnajmowali wspólnie pokój
W sobotę Łukasz Łapczyński poinformował nas, że do zdarzenia doszło w mieszkaniu należącym do zamordowanego 72-latka. Zatrzymany mężczyzna oraz znaleziona na ulicy kobieta mieszkali tam za jego zgodą, najprawdopodobniej podnajmowali pokój.
Na miejscu był reporter tvnwarszawa.pl. Tomasz Zieliński. Jego zdaniem kobieta, której ciało znaleziono na ulicy, mogła wypaść z okna. - Wgnieciona jest przednia szyba auta, przy którym leży ciało. Wygląda na to, że kobieta spadła na ten samochód. Możliwe, że policjanci zauważyli jej ciało dopiero z góry, gdy interweniowali w mieszkaniu na piątym piętrze - mówił Zieliński.
Akcja przy Płockiej
kz/pm