Pobity i skąpo ubrany 11-latek na ulicy. Rodzice zatrzymani

Policja o sprawie 11-latka
Źródło: TVN24

11-latek miał zostać pobity przez ojca na Ochocie. Policja zatrzymała oboje rodziców - byli pod wpływem alkoholu. Jak informuje komenda stołeczna, rodzina była pod opieką kuratora.

Policja dostała zgłoszenie w piątek ok. godz. 17.20Według relacji radia RMF FM, pobity chłopiec szedł boso ulicą Korotyńskiego.

- Jeden z przechodniów zauważył chłopca dosyć skąpo ubranego jak na tę porę roku, zapłakanego. Zainteresował się jego losem. Chłopiec został przewieziony do szpitala. Zostali też poinformowani policjanci. W toku dalszych czynności ustalili, gdzie ten chłopiec mieszka - precyzował w sobotę rano na antenie TVN24 Robert Opas z biura prasowego stołecznej policji.

Ponad 3 promile

I dodaje, że w mieszkaniu funkcjonariusze zastali bardzo nietrzeźwych rodziców. - I ojciec i matka tego chłopca mieli w organizmie ponad 3 promile alkoholu. W tej chwili te osoby są zatrzymane. Są podejrzewane o związek z całym zdarzeniem - powiedział Opas. - Są prowadzone wobec nich dalsze czynności. Po wytrzeźwieniu będziemy mogli mówić o szczegółach, gdyż będziemy musieli wyjaśnić wszystkie aspekty tego zdarzenia - tłumaczy Opas.

Jak podało radio, prawdopodobnie sprawcą pobicia był 36-letni ojciec chłopca. Policja informuje, że mogło dojść do pobicia, ale nie precyzuje przez kogo. – Jest prawdopodobieństwo, że mogło dojść do takiej sytuacji. Studzimy emocje, czekamy na przesłuchanie zarówno ojca jak i matki. Chłopiec, mimo tego że pozostaje dzisiaj w szpitalu, jest w ogólnym stanie dobrym. Mówimy wstępnie o lekkich obrażeniach - zaznacza Opas.Radio podało również, że ślady pobicia na ciele miała też matka.

"Pod opieką kuratora"

- Jestem w posiadaniu informacji, że jest to rodzina pod opieką kuratora, także korzystająca z pomocy społecznej. Być może już wcześniej działo się coś niepokojącego. Natomiast nie byliśmy informowani o takich sytuacjach jako policja - powiedział Opas.

I podkreśla, że były tam dwie interwencje domowe, ale nie dotyczyły przemocy wobec dzieci.

W domu było jeszcze jedno kilkuletnie dziecko. Jest pod opieką babci, która mieszka pod innym adresemran/sk

Czytaj także: