Po kilkunastu latach wziął się za porządki. Śmieci znikają z balkonu

Śmieci upchnięte od podłogi aż po sufit
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl

Po kilkunastu latach właściciel mieszkania przy Rechniewskiego wziął się za porządki. Góry śmieci wynoszone są z balkonu i lokalu, trafiają do kosza albo na ciężarówkę. Spółdzielnia deklaruje, że w poniedziałek jej pracownicy i tak wejdą do środka.

O sprawie pisaliśmy na tvnwarszawa.pl na początku tygodnia. Balkon w bloku przy Rechniewskiego 12 niemal uginał się od śmieci. Pełno było ich także także w mieszkaniu, skąd "wychodziły" przez okna. Według relacji mieszkańców, taka sytuacja trwa od kilkunastu lat.

Problem dostrzegła spółdzielnia, która na drodze sądowej walczyła o możliwość wejścia do środka, aby uprzątnąć bałagan, a potem przeprowadzić dezynfekcję i deratyzację mieszkania. Akcję zaplanowano na poniedziałek, ale w piątek właściciel postanowił ją uprzedzić i wziął sprawy w swoje ręce.

Na miejscu ciężarówka

Wszystkiemu przyglądał się nasz reporter.

- Przed blok podjechała ciężarówka, do której trzej mężczyźni pakują rzeczy, wynoszone z balkonu. Wygląda na to, że pojawił się tu właściciel ze swoimi kolegami, którzy postanowili mu pomóc. Mężczyźni część rzeczy wyrzucają do śmietnika, a część pakują do ciężarówki zaparkowanej przed blokiem - relacjonował po godz. 10 Lech Marcinczak.

O tej porze balkon był już niemal uprzątnięty. - Mężczyźni ustawili przy nim drabinę. Dzięki niej mogli się pozbyć zalegających odpadów - mówił Marcinczak.

"Odszczurzyć i odmysić"

Ale spółdzielnia nie zamierza odpuszczać i swoich porządków nie odwołuje. - Oczywiście jesteśmy szczęśliwi, że on w końcu chce to uporządkować. Ale sam tego nie wywiezie, nie posprząta. Tam są tony śmieci - podkreśla Krzysztof Sieczyński, wiceprezes spółdzielni Gocław-Lotnisko. - W środku jest tragedia. W tym lokalu trzeba przeprowadzić dezynsekcję i odrobaczanie, odszczurzyć i odmysić. Trzeba sprawdzić stan tynków, zobaczyć czy nie przesiąkły - zaznacza.

Wiceprezes spółdzielni rozmawiał już z właścicielem o planowanych działaniach. - On chciałby żeby zostawić meble. Ale dla mnie, żeby ta akcja była skuteczna, trzeba wyrzucić wszystko - podsumowuje Sieczyński.

Śmieci

md/b

Czytaj także: