Władze lotniska w Modlinie zapewniają, że czwartkowy - fałszywy - alarm bombowy w jednym z samolotów nie będzie miał wpływu na prace lotniska w weekend.
Władze lotniska w Modlinie zapewniają, że czwartkowy - fałszywy - alarm bombowy w jednym z samolotów nie będzie miał wpływu na prace lotniska w weekend.
Poranny alarm w samolocie z Oslo do Warszawy zakłócił pracę lotniska w Modlinie na około 1,5 godziny. – W piątek oraz weekend pasażerowie nie muszą się obawiać żadnych utrudnień w związku z tą sytuacją. Już w czwartek od około 10 lotnisko zaczęło funkcjonować normalnie i tak pozostanie. Pasażerowie mogą być o to spokojni – zapewnia Edyta Mikołajczyk z lotniska w Modlinie.
Bomba w samolocie
W czwartek około 8 rano służby otrzymały zgłoszenie o podłożeniu ładunku wybuchowego w samolocie z Oslo do Warszawy. Samolot awaryjnie lądował w Modlinie. 160 pasażerów maszyny zostało ewakuowanych.
Po sprawdzeniu przez służby okazało się, że alarm był fałszywy. Alarm wywołał zakłócenia w pracy lotniska. - W Modlinie tymczasowo zostały wstrzymane odloty i przyloty innych samolotów - napisała "Gazeta Stołeczna". Z informacji na stronie portu wynikało, że odloty (o 8.40 do Oslo oraz o 9.45 do Brukseli) i jeden przylot (o 9.00 z Brukseli) były opóźnione.
Policja zatrzymała mężczyznę, podejrzewanego o to, że poinformował o ładunku wybuchowym na pokładzie samolotu. – Prawdopodobnie będzie miał zarzut wywołania fałszywego alarmu bombowego – powiedział przed godziną 11 Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Mężczyzna był znany policji. - To mieszkaniec Nowego Dworu Mazowieckiego. To nie był jego pierwszy incydent. W zeszłym roku prowadzono wobec tego mężczyzny postępowanie za podobny czyn. Wówczas spowodował fałszywy alarm na lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie - poinformowała Emila Krystek, prokurator rejonowy w Nowym Dworze Mazowieckim. Postępowanie w tej sprawie zostało umorzone, ponieważ stwierdzono u mężczyzny niepoczytalność.
Według informacji stacji TVN24 mężczyźnie postawiono zarzut spowodowania alarmu bombowego. Za taki czyn grozi do 8 lat więzienia. Sąd będzie rozpatrywał wniosek prokuratury w sprawie tymczasowego aresztu dla mężczyzny.
jb/r