Płonęła kamienica na Pradze. Duża akcja straży

Poddasze i dach w kamienicy przy ulicy Brzeskiej 5 na Pradze spłonęły w sobotę wieczorem. Z ogniem walczyło kilkanaście zastępów straży pożarnej. Nie ma informacji o poszkodowanych. Setka osób została ewakuowanych. Informację o zdarzeniu dostaliśmy na Kontakt 24.

Ogień pojawił się na poddaszu. Pożar objął górną część 6-kondygnacyjnego budynku, nie przeniósł się na okoliczne kamienice.

Ogień gasiło kilkanaście zastępów straży pożarnej.

- Wokół budynku ustawione są trzy podnośniki, z których gaszą ogień – mówił reporter tvnwarszawa.pl Dawid Krysztofiński. Strażacy byli też na dachu sąsiedniego biurowca.

Całonocne dogaszanie

- Pożar jest zlokalizowany. Dogaszamy ogień. Akcja gaśnicza potrwa jeszcze kilka najbliższych godzin - poinformował o godzinie 23.00 Michał Konopka ze straży pożarnej. Strażacy zakończyli pracę przy dogaszaniu około godz. 3.00.

Budynek był częściowo zamieszkany. - Na niższych kondygnacjach kilka lokali było zajętych - mówił Konopka. Wcześniej strażacy i stołeczna policja informowali o tym, że budynek jest niezamieszkany.

Na miejsce przyjechały również ekipy policjne, która zabezpieczały akcję gaśniczą, oraz karetka pogotowia ratunkowego.

Pożar na Brzeskiej

Mówi Michał Konopka

Ewakuacja mieszkańców

Jak podała straż, ewakuowano ok. 100 osób. Ewakuacja objęła też trzy przyległe budynki. Dla mieszkańców podstawione zostały dwa autobusy, w których mogli się ogrzać. - Ewakuowani mieszkańcy stoją wokół płonącego budynku. Wielu z nich trzyma swoje zwierzęta - relacjonował w sobotę wieczorem Dawid Krysztofiński.

- Rano mieszkańcy przyległych kamienic mogli wrócić do swoich mieszkań. Lokatorzy kamienicy, która płonęła pozostali u rodzin lub w Ośrodku Sportu i Rekreacji, ponieważ inspektor nadzoru budowlanego wydał zakaz wstępu do lokali. Wkrótce oceni stan stropów – wyjaśniał w niedzielę po godz. 7.30 kpt. Artur Laudy ze straży pożarnej. Jak dodał, użytkowane mieszkania z dolnych kondygnacji zbytnio nie ucierpiały - ogień nie dotarł do nich wcale, a woda tylko w niewielkich ilościach.

- Do budynku wpuszczani są pojednyczno mieszkańcy, którzy zabierają najpotrzebniejsze rzeczy. Teren zabezpiecza policja - dodał reporter tvnwarszawa.pl.

Biegły zbada przyczyny

Przyczyny pożaru nie są na razie znane. - Zbada je biegły z zakresu pożarnictwa, którego powoła prokurator – podał kom. Robert Szumiata ze stołecznej policji.

Więcej zdjęć na portalu Kontakt 24

Pożar na Brzeskiej

Kilkanaście godzin po pożarze

wp/b/mz/roody

Czytaj także: