Chodzi o plac przy Agrykoli, nieopodal wejścia do Łazienek Królewskich. Dla maluchów to prawdziwy raj. Kolorowy, z dużą piaskownicą, zjeżdżalniami, huśtawkami i wieloma innymi atrakcjami. Niestety, obiekt otoczony jest biało-czerwoną taśmą ochronną, na której wisi kartka z napisem: "Przepraszamy, plac chwilowo zamknięty".
Sygnał od czytelniczki
- To "chwilowo" ciągnie się od miesięcy - mówi jedna z mieszkanek, która powiadomiła redakcję Kontaktu 24 o sprawie. - Plac powstał chyba w grudniu. Od tego czasu cały czas straż miejska go zamyka, zabezpiecza taśmą. Ona jest wprawdzie co jakiś czas zrywana, ale strażnicy zakładają ją ponownie - opisuje. Przyznaje, że dzieci korzystają z placu (za zgodą rodziców), bo w okolicy nie ma innego takiego miejsca. Nasz reporter Mateusz Szmelter pojechał do parku i potwierdził informację czytelniczki. - Plac rzeczywiście jest, a w zasadzie był otoczony taśmą, która jest zerwana. W środku bawią się dzieci, obserwowani przez opiekunów - powiedział.Co jest przeszkodą w oddaniu placyku do użytku? Kierowani uwagami mieszkanki, o sprawę zapytaliśmy straż miejską. Funkcjonariusze byli nieco zaskoczeni. "Wskazane taśmy nie są nasze. Strażnicy nie wygrodzili tego placu. Jest zarządzany przez Zarząd Zieleni Miejskiej" - poinformował nas mailowo referat prasowy straży.
Inicjatywa Węgrów
Zarząd Zieleni zapewnia, że zna sprawę. Eliza Januszko z działu komunikacji informuje, że plac zabaw powstał z inicjatywy Węgierskiego Instytutu Kultury.
- Instytut zwrócił się do przedstawicieli miasta stołecznego Warszawy i dzielnicy Śródmieście, aby zakończeniem cyklu obchodów Roku Kultury Węgierskiej w Polsce było powstanie "Historycznego placu zabaw" na terenie parku Agrykola. Miasto, mając na uwadze trwającą od stuleci przyjaźń obu narodów oraz wspierając realizację cyklu wydarzeń Roku Kultury Węgierskiej w Polsce, zaaprobowało utworzenie tego obiektu i we wrześniu 2017 roku Zarząd Zieleni zawarł z Węgierskim Instytutem Kultury w Warszawie umowę dotyczącą utworzenia przez Instytut "Historycznego placu zabaw" - tłumaczy.Cały plac został zbudowany i ufundowany właśnie przez Instytut. Jak podaje Januszko, miał przejść na własność urzędu miasta jako darowizna - takie zapisy zawarto w wyżej wspomnianej umowie.
"Formalne procedury"
- W związku z przedłużającą się procedurą formalną prowadzoną przez Instytut oraz w związku z nieprzewidzianymi okolicznościami, związanymi z uszkodzeniami obiektów znajdujących się na placu zabaw do dnia dzisiejszego nie została podpisana umowa darowizny - stwierdza urzędniczka.Podkreśla też, że na razie - do czasu przekazania placu Zarządowi Zieleni - za jego utrzymanie odpowiada Instytut Kultury Węgierskiej. - Ze swojej strony na bieżąco kontrolujemy stan techniczny obiektu, czego wyrazem są monity skierowane do Instytutu dotyczące konieczności wykonania niezbędnych napraw, a do tego czasu skutecznego wyłączenia obiektu z użytkowania - podsumowuje przedstawicielka Zarządu Zieleni.
Plac zabaw na Agrykoli
kw/b