Plac Narutowicza: wolą pętlę tramwajową od pawilonów

Plac Narutowicza czekają zmiany
Źródło: Lech Marcinczak, tvnwarszawa.pl

Stanowcze "nie" dla planowanych pawilonów i likwidacji pętli tramwajowej. Mieszkańcom Ochoty nie podoba się koncepcja zmian na placu Narutowicza. Piszą list do burmistrza, w którym domagają się zieleni i zachowania historycznego charakteru tego miejsca.

Autorem koncepcji jest pracownia Dawos. Zakłada wyprostowanie i zwężenie ulicy Grójeckiej do dwóch pasów w każdą stronę, likwidację pętli tramwajowej i utworzenie nowych miejsc parkingowych.

Mieszkańcom Ochoty pomysły architektów się nie podobają. W liście do burmistrza alarmują, że planowany układ komunikacyjny, zamiast poprawić organizację ruchu, jeszcze bardziej ją skomplikuje.

"Na skutek zaślepienia ulic Uniwersyteckiej i Akademickiej, i zlikwidowania skrętu z Filtrowej w Grójecką sytuacja mieszkańców dramatycznie się pogorszy" – alarmują.

Zwracają uwagę, że trudniej będą miały też karetki, które często jeżdżą w tej okolicy.

W liście czytamy też, że na przebudowie placu stracą głównie mieszkańcy małych uliczek, które znajdują się w okolicy. "Tam przeniesiony zostanie ruch samochodowy i wzrośnie zanieczyszczenie spalinami" – przekonują mieszkańcy. I postulują przedłużenie Uniwersyteckiej do kościoła. Odnowiona ulica z granitowym chodnikiem i ozdobnymi latarniami połączyłaby plac z Kolonią Lubeckiego. "W niektóre letnie weekendy można by zamykać Uniwersytecką dla ruchu, organizować tam festyny, targi i kiermasze" – proponują.

"Nie" dla likwidacji pętli

Jedną z ważniejszych zmian, którą proponuje pracownia Dawos, jest usunięcie pętli tramwajowej i zastąpienie jej torem odstawczym. Sprawa wywołała duże kontrowersje podczas pierwszej prezentacji projektu. Mieszkańcy przekonywali wówczas, że pętla jest potrzebna w razie awarii tramwajów.

Autorzy listu zwracają uwagę, że pętla powinna zostać również ze względu na jej historyczny charakter. "Ruszające stamtąd zabytkowe tramwaje stanowiłyby dodatkową atrakcję" – piszą.

Pracownia Dawos zaproponowała, by na odnowionym placu Narutowicza pojawiły się pawilony handlowo-usługowe. Zdaniem architektów, wprowadzą na plac trochę życia i skupią lokalną społeczność. Okoliczni mieszkańcy mają na ten temat jednak inne zdanie. Przekonują, że pasaże niepotrzebnie zasłonią zabytkowy akademik i piękne kamieniczki. Zamiast pawilonów chcą więcej zieleni.

"Jesteśmy otwarci na dyskusję"

– Klamka w sprawie zmian na placu jeszcze nie zapadła – informuje nas Magdalena Hennig-Rosiecka z urzędu dzielnicy i dodaje, że propozycje mogą być wzięte pod uwagę. – Koncepcja przedstawiona przez Dawos to dopiero wstępny zarys. Cały czas omawiamy ją z mieszkańcami. Wszystkie uwagi, które do nas wpływają, przekażę do architektów i do dyrektora Marka Mikosa z miejskiego Biura Architektury – zapewnia.

Mieszkańcy mają czas na zgłaszanie swoich wątpliwości do 15 lutego.

Przebudowa placu Narutowicza to temat, o którym mówi się od kilku lat. Już w 2011 roku odbyły się pierwsze konsultacje przeprowadzone przez Polskie Towarzystwo Socjologiczne. Rok później ogłoszono konkurs na najciekawszą koncepcję. II miejsce zajęła w nim właśnie koncepcja firmy Dawos. Prace nad nowym "sercem Ochoty" przyspieszyły dopiero pod koniec ubiegłego roku, kiedy rada miasta przeznaczyła na ten cel 25 mln zł.

Koncepcja placu Narutowicza

kw/r

Czytaj także: