Zamieszanie z zamknięciem pętli na Dworcu Centralnym. W nocy pasażerowie, zgodnie z wytycznymi z ZTM, poszli szukać swoich autobusów na tymczasowych przystankach. Można się tylko domyślać, jak duże było ich "zaskoczenie", gdy spostrzegli, że linie nocne wciąż odjeżdżają z pętli przy dworcu.
- Linie nocne, tej nocy nie będą kursowały już z pętli – zapewniał w środę Igor Krajnow, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego. Ale tak się nie stało.
"ZTM padł ofiarą"
- To była zaskakująca noc – mówi Łukasz Wieczorek, reporter TVN Warszawa.
- Wielu pasażerów kursowało dookoła szukając przystanków i czekając na autobus, który nie przyjechał - dodaje. Wszystko dlatego, że autobusy odjeżdżały normalnie z pętli pomiędzy dworcem a Złotymi Tarasami. - Mam wrażenie, że ZTM padł ofiarą niedokładnego przedstawienia wszystkich informacji - kwituje Wieczorek.
Chodzi o to, że na przystankach pojawiły się komunikaty informujące o zamknięciu pętli 17 lutego. Przewoźnicy nie byli jednak pewni, czy w nocy z 16 na 17, czy z 17 na 18 lutego.
Zobacz reportaż Łukasza Wieczorka:
"Poligon doświadczalny"
- Pierwszy dzień, kiedy wprowadzamy zmiany to poligon doświadczalny - odpowiada Andrzej Skwarek, rzecznik ZTM. - Jeżeli pojawiły się jakieś nieprawidłowości, to sygnał, żeby w kolejnych dniach nie było takich problemów. Na pewno przekażemy przewoźnikom informacje, żeby kierowcy jeździli tak, jak powinni - zapewnia Skwarek.
Wyłączenie pętli jest konieczne ze względu na remont elewacji budynku Dworca Centralnego. Prace mają potrwać około trzech miesięcy.
Przystanki końcowe dla linii korzystających z pętli zostaną przeniesione głównie na Al. Jana Pawła II i ul. Emilii Plater, możliwie blisko dworca.
ran/par
Źródło zdjęcia głównego: | Facebook Dominiki Wodzianki