Biuro Spraw Wewnętrznych Policji sprawdza, czy otwoccy policjanci mogli być zamieszani w korupcję na jednej z lokalnych stacji kontroli pojazdów - podało w poniedziałek RMF FM. Sprawa dotyczy fikcyjnych przeglądów rejestracyjnych. Dane z systemu stacji nie pokrywają się z listą pojazdów przyjeżdżających na badanie techniczne.
Wewnętrzne postępowanie ma związek ze śledztwem prowadzonym na przełomie kwietnia i maja przez otwocki Referat do Walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją. Dotyczyło ono podejrzenia łapówkarstwa na jednej z lokalnych stacji kontroli pojazdów. Według RMF FM, obiekt przez trzy tygodnie był całodobowo obserwowany, a kamery rejestrowały wszystkie wjeżdżające na jego teren auta. Spis samochodów z nagrania został potem porównany z ewidencją komputerową pojazdów, które przeszły w tym czasie badania techniczne. Okazało się, że system wykazuje większą liczbę pojazdów.
RMF FM podaje, że w czasie obserwacji kamery miały uchwycić kilkukrotny wjazd policyjnych radiowozów, które nie przechodzą kontroli w takich stacjach, dlatego istnieje podejrzenie, że funkcjonariusze mogli pomagać w dostarczaniu dowodów rejestracyjnych do lewych przeglądów. Nieoficjalnie w tej sprawie miało zostać sprawdzonych co najmniej czterech policjantów.
"W sprawie przewija się wątek okołopolicyjny"
Wyjaśnieniem tego wątku ma zająć się Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, które zajmuje się zapobieganiem i zwalczaniem przestępczości wśród policjantów i cywilnych pracowników policji. Do jego zadań należy też wykrywanie przestępstw przeciwko obrotowi gospodarczemu popełnianych na szkodę policji i ściganie ich sprawców.
O szczegóły postępowania BSWP zapytaliśmy Komendę Główną Policji, jednak odesłano nas do Komendy Stołecznej Policji. Ta z kolei potwierdza, że otwocka jednostka prowadzi postępowanie w sprawie podejrzenia korupcji na jednej ze stacji kontroli pojazdów na terenie powiatu otwockiego. - W związku z tym, że w sprawie przewija się wątek okołopolicyjny, poinformowano Biura Spraw Wewnętrznych Policji - wyjaśnia Rafał Retmaniak z Komendy Stołecznej Policji. - Zaznaczam, że czynności prowadzone są w sprawie, a nie przeciwko - dodaje.
Zastępca komendanta kończy pracę w policji
W artykule RMF FM sugeruje, że odejście zastępcy komendanta policji w Otwocku może mieć związek ze sprawą. To on miał prowadzić postępowanie w sprawie korupcji na stacji kontroli pojazdów i ujawnić, że zamieszani mogą być lokalni funkcjonariusze.
KSP stanowczo zaprzecza tym doniesieniom. - Zastępca komendanta otwockiej policji odchodzi na emeryturę na własną prośbę, w związku z nabyciem praw emerytalnych z tytułu osiągnięcia 30 lat wysługi emerytalnej - zaznacza Retmaniak.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: DarSzach / Shutterstock