Rzeźbę "Mały Powstaniec" Jerzego Jarnuszkiewicza można oglądać na wystawie "Varsaviana" w salonie DESY Unicum w Warszawie. Oryginał jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich pomników będzie licytowany na aukcji 6 września.
Pomnik "Małego Powstańca", przedstawiający blisko 1,5-metrową postać kilkuletniego chłopca w za dużym hełmie, zbyt obszernej panterce, za dużych butach i z przewieszonym przez ramię karabinem, w 1983 r. stanął przy murze obronnym na warszawskim Podwalu. Jest to najbardziej popularne dzieło w dorobku wybitnego polskiego artysty Jerzego Jarnuszkiewicza.
Waga zrywu
- "Małego Powstańca" Jerzy Jarnuszkiewicz stworzył jeszcze w czasie studiów w 1946 roku. Była to mała figurka z gipsu malowanego na metalowym stelażu. Rzeźba powstała na konkurs Ministerstwa Kultury, które chciało upamiętnić Powstanie Warszawskie. W 1946 roku władze jeszcze dostrzegały wagę tego zrywu - wspomina profesor Waldemar Baraniewski, historyk sztuki z warszawskiej ASP i główny kurator wystawy Jarnuszkiewicza "Notatki z przestrzeni" w Zachęcie.- To była niewielka rzeźba, która nie była planowana jako pomnik. Gdy przyjrzeć się tej figurze, widać, że chłopiec ubrany jest w za dużą panterkę, za duże buty, za duży hełm. Mamy tu do czynienia z przedstawieniem o charakterze vanitas - przemijalności, ilustrowanym w kulturze od wieków często postacią dziecka-putta bawiącego się czaszką. Rzeźbiarz, zderzając niewinność dziecka z atrybutami śmierci, podjął ten wątek w bardzo nowoczesny sposób - zaznacza profesor Baraniewski.Jako pomnik "Mały Powstaniec" stanął na warszawskiej Starówce 1 października 1983 – w trakcie obchodów 15-lecia nadania Chorągwi Warszawskiej ZHP imienia Bohaterów Warszawy. Opatrzono go inskrypcją "Warszawskie dzieci, pójdziemy w bój, za każdy kamień twój, Stolico, damy krew".
Nieprzyjemne zdarzenie
Postawienie pomnika związane było z przykrym dla Jarnuszkiewicza epizodem, który przypomniano na wystawie "Notatki z przestrzeni" w Zachęcie (27.01 - 17.04.2017). Po konkursie figurkę zaczął powielać na masową skalę jeden z zakładów odlewniczych, właściwie każdy mógł ją kupić jako pamiątkę. Jarnuszkiewicz nie protestował, uznając, że spełnia ona w ten sposób swoją funkcję, upamiętniając bohaterski zryw. Gdy za czasów Gierka do Polski zaczęły przyjeżdżać grupy polonijne i na figurkę rosło zapotrzebowanie, właściciel zakładu odlewniczego Władysław Miecznik zaczął rozpowszechniać figurkę jako dzieło niejakiego Jana Małety. Wtedy już Jarnuszkiewicz zareagował, co skończyło się w sądzie. W końcu artysta proces wygrał, ale przypłacił go zawałem serca i zapaścią zdrowotną. Jednym z efektów procesu była decyzja, by powiększoną do rozmiarów pomnika figurkę ustawić przy Barbakanie.- "Małego Powstańca" Jerzego Jarnuszkiewicza zna niemal każdy Polak, jednak mało kto wie, że stojąca przy warszawskim Barbakanie rzeźba to wcale nie oryginał. Oryginał - pierwowzór pomnika - można oglądać na naszej wystawie "Varsaviana", a 6 września znajdzie się na aukcji - powiedziała Karolina Łuźniak-Marchlewska z Domu Aukcyjnego DESA Unicum."Varsaviana" to wystawa i aukcja organizowana w hołdzie stolicy, pokazująca miasto jako prężnie rozwijającą się na przestrzeni XIX i XX wieku metropolię. - Ekspozycja 215 dzieł ukazuje historię Warszawy, jakiej już nie ma; zostaje ona przywołana za sprawą dzieł sztuki, takich jak między innymi trzy płótna Edwarda Dwurnika, jednego z najoryginalniejszych twórców współczesnych, kontynuujące jego legendarny cykl +Warszawa+. Seria ta odegrała niezwykłą rolę w latach 80. W styczniu 1981 roku artysta naniósł na swoje wcześniej powstałe zimowe pejzaże miasta fantastyczny sztafaż w postaci czołgów, zasieków z drutu kolczastego, krzyży na ulicach i tłumów. W grudniu tego samego roku, po wprowadzeniu stanu wojennego, obrazy uznane zostały za prorocze wizje artysty, a Dwurnik otrzymał za nie w 1983 roku Nagrodę Kulturalną "Solidarności" - przypomniała Łuźniak-Marchlewska.
Rzemiosło artystyczne
Na wystawie znalazł się też między innymi awangardowy obraz Marii Ewy Łunkiewicz-Rogoyskej, przyjaciółki Henryka Stażewskiego. Ich wspólne dwie pracownie stanowiły nieoficjalne centra warszawskiej awangardy artystycznej, odwiedzane przez Mirona Białoszewskiego oraz Ernę Rosenstein.Ponadto na wystawie można obejrzeć także wyroby rzemiosła artystycznego. - Warszawa już na początku XIX wieku uchodziła za miasto nowoczesności. Była wówczas ważnym ośrodkiem produkcji platerniczej, ukuła się nawet nazwa "warszawskie srebro". Na licytację wystawione zostaną przedmioty wyprodukowane przez czołowe zakłady, w tym Józefa Frageta czy Norblin i S–ka. Ich wyroby stanowiły prawdziwe przedmioty pożądania. Trafiały nie tylko na warszawskie mieszczańskie stoły, ale także do najodleglejszych zakątków Europy i świata, m.in. do Rosji, Grecji, Iranu, Egiptu oraz Palestyny. Zarówno Norblin, jak i Fraget, zabiegali o współpracę z Julią Keilową, wybitną artystką żydowskiego pochodzenia - naczynia przez nią projektowane były synonimem luksusowego stylu lat 30. XX wieku. Dobrze rozwijającą się karierę Keilowej przerwał wybuch wojny. Aresztowana, najprawdopodobniej zginęła tragicznie w 1943 roku w więzieniu na Pawiaku. Na wrześniowej aukcji pojawi się pięć rzadkich wyrobów jej projektu - zaznaczono w materiałach towarzyszących wystawie i aukcji.Wystawa "Varsaviana" w nowej siedzibie Domu Aukcyjnego DESA Unicum trwa do 6 września. Tego dnia wieczorem odbędzie się aukcja.
OBCHODY ROCZNICY POWSTANIA WARSZAWSKIEGO:
Powstanie Warszawskie w kronikach muzeum
Powstanie Warszawskie w kronikach muzeum
PAP/ran/pm
Źródło zdjęcia głównego: DESA