Ołdakowski o "Motylu": najważniejszy powstaniec

[object Object]
"Jego koleżanki zawsze podkreślały, że był wysoki, elegancki i przystojny"TVN24
wideo 2/4

- Żegnamy osobę wyjątkową, która przez ostatnie lata była duchowym przywódcą wszystkich powstańców. To był najważniejszy powstaniec warszawski - tak generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego wspominał w programie "Wstajesz i Wiesz" Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.

Zbigniew Ścibor-Rylski był ostatnim oficerem z kampanii wrześniowej, który wziął udział w Powstaniu Warszawskim. Chociaż nie wiadomo jaka jest geneza jego powstańczego pseudonimu - "Motyl" - może mieć on coś wspólnego z tym, jak wspominały go koleżanki z oddziału.

- (…) był już dorosłym mężczyzną, nie był młodzieńcem, tak jak jego podkomendni. Miał 27 lat w Powstaniu Warszawskim. Jego koleżanki zawsze podkreślały, że był wysoki, elegancki, przystojny, że wszystkie się w nim podkochiwały - mówił Ołdakowski.

"Dostawał brawa nie tylko od młodych ludzi"

Wraz z gospodynią "Wstajesz i wiesz", dyrektor przypomniał słynne przemówienie generała z 2010 roku, gdy podczas uroczystości odsłonięcia pomnika upamiętniającego ofiary cywilne zrywu, przeprosił mieszkańców stolicy w imieniu wszystkich powstańców.

- To było bardzo przejmujące. Na pytanie o Powstanie Warszawskie generał zawsze mówił, że uważał, że oni powinni wziąć w nim udział jako powstańcy. Ale z drugiej strony mówił, że wojna jest zawsze gehenną dla ludności cywilnej. I z jednej strony to powstanie trwało tak długo, bo miało poparcie ludności cywilnej. Ale z drugiej strony mówił, że ta wojna przyniosła olbrzymie cierpienia. I on za to przeprosił. Przeprosił w imieniu wszystkich powstańców - zaznaczył dyrektor Muzeum.

Zwrócił też uwagę na to, w jaki sposób Ścibor-Rylski był traktowany przez innych powstańców. - Od wielu lat był taki, że kiedy wstał i witał swoich kolegów, dostawał brawa nie tylko od młodych ludzi, ale też od kolegów i podkomendnych. Oni szanowali go i uważali za pierwszego ze wszystkich powstańców. On utożsamiał tę legendę - zauważył Ołdakowski.

"Myślał o przyszłości"

Generał wielokrotnie apelował o nieupolitycznianie uroczystości związanych z obchodami rocznicy Powstania Warszawskiego. - Jemu bardzo przeszkadzały te gwizdy. To, że były czasami na Powązkach takie formy manifestowania, które nie przystawały w tym miejscu. On apelował o spokój i godne uczczenie. O to, żeby w czasie obchodów rocznicy powstania manifestowała się wspólnota. On uważał, że cudem jest to, że my Polacy mamy wolną Polskę i nie musimy o nią walczyć. Jego pokolenie musiało walczyć - wspominał Ołdakowski.

Dyrektor Muzeum opowiedział też o ostatnim spotkaniu z generałem w Muzeum Powstania Warszawskiego, które odbyło się przy okazji ubiegłorocznych obchodów rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Zaznaczył przy tym, że Ścibor-Rylski był świetnym mówcą.

- Powiedział do młodych ludzi: "Uczcie się, zdobywajcie nowe umiejętności, rozwijajcie się, uczcie się języków i szacunku do innych ludzi. Przygotujcie się, żeby wziąć odpowiedzialność za Polskę, bo może niedługo będziecie rządzić Polską. Może tu wśród was jest przyszły premier, przyszła głowa państwa". Zbudował pewien paradoks. Ci młodzi ludzie, byli tam wolontariusze i harcerze, i nagle słyszą, że wśród nich jest może przyszły premier. Że oni już wszyscy muszą uczyć się odpowiedzialności, więc generał Zbigniew Ścibor-Rylski myślał o przyszłości - wyjaśnił dyrektor.

"Za życia był legendą"

Ołdakowski był również pytany o informacje, które przed laty ujawnił Instytut Pamięci Narodowej. Dotyczyły one współpracy Ścibora-Rylskiego z Urzędem Bezpieczeństwa w czasach PRL. - Dziś nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jaka była prawda. To co wiemy, zostało opublikowane przez historyków, więc tu nic nowego nie możemy powiedzieć. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego rozstrzygnąć, ale jego śmierć zamyka również tę sprawę - stwierdził dyrektor Muzeum.

Dodał też, że w czasach Polski Ludowej, generał nie brał udziału w budowaniu struktur powstańczych. - Dopiero w wolnej Polsce przyjechał do Warszawy i zaangażował się w budowanie pamięci o Powstaniu Warszawskim. Zaangażował się w budowanie środowiska. Coś w nim było, ta jakaś iskra umiejętności budowania tych struktur pamięci, tych instytucjonalnych form pamięci. I dlatego został od razu wybrany na szefa Związku Powstańców Warszawy, którym był do śmierci z trzyletnią przerwą. Mimo, że pewnie żyli bardziej utytułowani od niego - podkreślił Ołdakowski.

Na koniec rozmowy, dyrektor zwrócił uwagę na charyzmę, z której od lat słynął Ścibor-Rylski. - On już za życia był legendą. Był legendą dla swoich kolegów, którzy uważali go za najważniejszego powstańca i ucieleśnienie powstańczej legendy. Ale był też legendą dla młodych ludzi jako lotnik. On występował w swoim galowym mundurze lotniczym i niósł tę legendę przedwojennej Polski i Powstania Warszawskiego - podsumował Ołdakowski.

Żołnierz i uczestnik powstania

Zbigniew Ścibor-Rylski urodził się 10 marca 1917 r. w Browkach w obwodzie żytomierskim (obecnie Ukraina) w rodzinie szlacheckiej herbu Ostoja. Był żołnierzem Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie" gen. Franciszka Kleeberga, Armii Krajowej, uczestnikiem Powstania Warszawskiego.

W 1984 r. został jednym z członków Obywatelskiego Komitetu Obchodów 40. Rocznicy Powstania Warszawskiego, należał także do grupy inicjatywnej utworzenia Muzeum Powstania Warszawskiego. Później był w składzie Rady Honorowej Budowy Muzeum. W 1990 r. został prezesem Związku Powstańców Warszawskich. Był także sekretarzem Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. W 2005 r. otrzymał awans na generała brygady.

Generał Ścibor-Rylski był wielokrotnie odznaczany m.in. Krzyżem Wojennym Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych i Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą "Polonia Restituta".

kk/PAP/mś

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl