Był szampan, faworki, a nawet transmisja na żywo w wykonaniu burmistrza. Była też... pierwsza kolizja. Tak wyglądała inauguracja nowej linii autobusowej na Ursynowie. Imprezie z tej okazji przyjrzał się Łukasz Wieczorek, reporter magazynu "Polska i Świat" TVN24.
Nie 5 minut, nie 10, a 67… lat – tyle mieszkańcy Zielonego Ursynowa czekali na ten autobus. Pierwsze informacje o tym, że pojedzie tamtędy, pojawiły się w 1951 roku, kiedy wieś stała się częścią Ursynowa.
"Ja nie wierzę"
I nadjechał. - Byłam zaszokowana, bo tak idę, ojejku. Jest autobus. Ja nie wierzę – mówiła Elżbieta, mieszkanka dzielnicy. Burmistrz, niczym mistrz ceremonii, transmitował nowy kurs w internecie, by nikt nie przegapił wydarzenia. Był szampan, faworki i mieszkańcy Warszawy pękający z dumy, że mają autobus. Oczywiście bez przecięcia wstęgi, by się nie obeszło.Ale nie obeszło się też bez łyżki dziegciu. Około godziny 13... wstrzymano kursowanie nowej linii 239. Nie na długo, ale jednak. Jak mówił tvnwarszawa.pl Wiktor Paul z Zarządu Transportu Miejskiego, doszło do kolizji z innym pojazdem i trzeba było podmienić autobus. - W tym czasie linię obsługiwał jeden, w szczycie są dwa - wyjaśniał Paul.
- Gdyby była tam infrastruktura odpowiednia do tego, żeby mógł tam kursować autobus, to z pewnością ta linia zostałaby uruchomiona wcześniej – zastrzega Igor Krajnow, rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego. Ale obecny burmistrz dzielnicy twierdzi, że jego poprzednicy dawno mogli przygotować drogę pod autobus. Sam potrzebował na to trzy lata. - Na przeszkodzie stanął stan prawny tych gruntów. To są grunty porolnicze – twierdzi Robert Kempa, burmistrz Ursynowa.Linia 239 jeździ trasą: URSYNÓW PŁD. – al. KEN – Herbsta – Pileckiego (powrót: Puławska – Romera – Herbsta) – Poleczki – Taneczna – Krasnowolska – KRASNOWOLA. W szczycie komunikacyjnym realizuje 3 kursy na godzinę, poza szczytem 2.
Łukasz Wieczorek, TVN24
ran/pm