Ocaleli z Holokaustu, teraz grają. "Chcemy pokazać Hitlerowi, że żyjemy"

Holocaust Survivors Band ocaleli z Holokaustu, teraz grają
Źródło: Fakty TVN
92-latek i jego niewiele młodszy kolega z najbardziej niezwykłego zespołu na świecie – Holocaust Survivors Band zagrali na placu Grzybowskim. Dzięki muzyce przeżyli Holokaust i właśnie do tego odnosi się nazwa duetu. Jak mówią, grają dla wszystkich – "Żydów, katolików, czarnych, białych i zielonych".

Holocaust Survivors Band to niezwykły duet. Tworzący go Paul Saul Dreier i Reuwen "Ruby" Sosnowicz są polskimi Żydami ocalałymi z Holokaustu. Pierwszy to perkusista. Ma 90 lat. Drugi gra na akordeonie i jest o cztery lata młodszy.

Obaj przyjechali do Polski pierwszy raz od czasu II wojny światowej. Zagrali koncert na pl. Grzybowskim. Dołączył do nich Muniek Staszczyk. Występowi Holocuast Survivors Band towarzyszyła także Warszawska Orkiestra Sentymentalna.

Podczas wojny - w jednym z trzech obozów koncentracyjnych, w których był - Saul Dreier ze współwięźniami założył męski chór.

– Nie mieliśmy co jeść, więc siedzieliśmy i śpiewaliśmy – opowiada reporterce "Faktów" TVN wzruszony Dreier. – Ja miałem dwie łyżki. Jak on śpiewał, to ja wystukiwałem mu rytm. Chciałem przeżyć! Dlatego ta muzyka... A teraz my chcemy grać dla całego świata. Chcemy pokoju dla wszystkich: Żydów, katolików, czarnych, białych, zielonych, wszystkich – mówi.

We wtorek Holocaust Survivors Band – czyli ocaleni z Holokaustu – zagrali na placu Grzybowskim. – Muzyka wywołuje we mnie wspomnienia z całego mojego życia – przyznaje Reuwen "Ruby" Sosnowicz. Akordeon, na którym gra, podczas wojny należał do muzyka, który na jego oczach został zamordowany przez niemieckich nazistów.

"Chcemy pokazać Hitlerowi, że żyjemy"

– W Polsce chcemy zagrać muzykę dla tych wszystkich sześciu milionów ludzi, którzy zginęli. Chcemy pokazać Hitlerowi, że żyjemy. I że nadal gramy muzykę – podkreśla "Ruby".

W poniedziałek zagrali w Auschwitz, w środę grają w Treblince. We wtorek zagrali w Warszawie. – Ich głos jest głosem sześciu milionów zabitych ludzi. Gdy grają na Placu Grzybowskim, wokół nich są dusze wszystkich tych, którzy zostali zamordowani w getcie warszawskim – mówi Johny Daniels z Fundacji "From the Depths".

Na pomysł stworzenia zespołu wpadł Saul. Najpierw powiedział o tym żonie. Usłyszał od niej, że jest wariatem. Mimo to decyzja zapadła. Wtedy znalazł Rubiego – też ocalałego z Holokaustu. Znają się już dwa lata. – Wcześniej byliśmy obcy ludzie, dziś jak bracia – mówi Saul.

Saul Dreier urodził się w Katowicach. W młodości przeszedł przez trzy obozy koncentracyjne. W jednym z nich - w baraku, w którym był więziony - spotkał Kantora. Ten sformował z więźniów chór, któremu Dreier akompaniował grając na łyżkach.Po wojnie Saul Dreier zamieszkał w New Jersey i pracował w branży budowlanej.

Reuwen Sosnowicz urodził się w Warszawie. Wojnę przetrwał ukryty przez polskiego rolnika. Spał w oborze obok krów. Po wojnie trafił do obozu przesiedleńców w Niemczech. Tam także kupił sobie pierwszy akordeon. Przez kolejne dekady pracował jako fryzjer i zawodowy muzyk. Koncertu zorganizowało Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce oraz fundacja From the Depths.

Koncert Holocaust Survivors Band

Zobacz też na stronie Faktów TVN

Magda Łucyan/alex/mś

Czytaj także: