- W zasadzie wszystkie najtrudniejsze prace zostały już wykonane - przekonuje Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza, wspólnie z którym odwiedziliśmy plac budowy. - Jeszcze ostatnie roboty i jesteśmy gotowi do obiorów. Myślę, że mniej więcej w połowie lipca ten odcinek zostanie otwarty - dodaje.
Beton i trawa
To oznacza, że fragment bulwarów pomiędzy mostem Śląsko-Dąbrowskim a ulicą Boleść ma zostać udostępniony z rocznym opóźnieniem (według początkowych zapowiedzi prace miały się zakończyć w lipcu 2014 roku). Jak już pisaliśmy, problemem w czasie prac był m.in. podwyższony stan wody, ale także upadłość wykonawcy, czyli Hydrobudowy Gdańsk. Ratusz wypowiedział umowę firmie, a inwestycje przyjął miejski Zakład Remontów i Konserwacji Dróg.
Na jakim etapie są teraz prace? Jak przekonuje dyrektor ZRiKD, zostały głównie roboty wykończeniowe. – Zieleń mamy wykonaną w 99 procentach, nawierzchnie betonowe w 98 proc. Jest jeszcze problem z kamieniem polnym. Mamy taką skarpę, którą trzeba nim wyłożyć. Myślę, że zrobimy w nadchodzącym tygodniu – twierdzi Wiktor Wojewódzki, dyrektor zakładu.
Da się już wejść na taras widokowy, z którego rozpościera się widok na Stare Miasto i Wisłę, ale musi być jeszcze obłożony blachą Cor-Ten. – Czyli taką rdzewiejącą, wyglądającą dosyć ładnie w miejscach przy wodzie, rzece – zaznacza Wojewódzki.
Problemy z kanalizacją
Okładane modrzewiem syberyjskim są też pergole, montowane ma być oświetlenie.
Kończy się również budowa pawilonu znajdującego się na wysokości ulicy Boleść. - musi być jeszcze przymocowany do pływaka, żeby konstrukcja podczas bardzo wysokiego stanu Wisły unosiła się wraz z wodą. Wnętrze pawilonu będzie realizowane w lipcu, ale to już po otwarciu bulwarów - wyjaśnia Wojewódzki.
Na mieszkańców czekają także małe tarasy widokowe na Wisłę, których krawędź jest wzniesiona do góry pod niewielkim kątem. Jak zaznacza dyrektor, taki był zamysł projektantów, by uatrakcyjnić to miejsce.
Ostatnie prace na bulwarach
Podczas prac pracownicy ZRiKD musieli zmierzyć się ze sporymi problemami. - Głównym chyba była kanalizacja tłoczna przy ulicy Grodzkiej, która blokowała wykonanie przejścia podziemnego w tym rejonie. Tam niestety spotkaliśmy kable, które nie znajdował się na mapach miasta. Udało nam się uniknąć tej kolizji i zrobiliśmy kanalizację, która została odebrana przez wodociągowców – mówi dyrektor ZRiKD.
Został również do zrobienia oczep pod mostem Śląsko-Dąbrowskim. - Oczepy trzymają ścianki Larsena, które są wbite w dno rzeki. Ponieważ woda pracuje dosyć mocno, to żeby nie odpłynęły i nie zostały wyrwane muszą być zakotwione w tym bulwarze – tłumaczy Wojewódzki.
Kolejny odcinek za półtora roku?
Zupełnie inaczej wygląda za to sytuacja na pozostałym odcinku modernizowanych bulwarów – pomiędzy mostem Śląsko-Dąbrowskim a okolicami Centrum Nauki Kopernik. Po zejściu z placu budowy Hydrobudowy Gdańsk te prace stanęły. - Ten zdecydowanie mniej zaawansowany etap będzie realizowany, gdy wybierzemy w przetargu nowego wykonawcę. Chcemy, żeby ta procedura zakończyła się być może jeszcze w tym roku, być może na początku przyszłego. Natomiast cała budowa do końca 2016 – zapowiada Bartosz Milczarczyk, rzecznik ratusza.
Czy to oznacza, że cała inwestycja będzie kosztowała więcej niż zaplanowane 122 miliony? - Płaciliśmy tylko za to, co zostało wykonane. Żadne dodatkowe pieniądze Hydrobudowie nie zostały wypłacone. W związku z tym nie będzie podwyższona cała kwota realizacji bulwarów na lewym brzegu Wisły – zapewnia rzecznik.
ran/r