Po otwarciu metra na Targówku nowa trasa 527 nie podoba się mieszkańcom

Mieszkańcy są niezadowoleni z nowej trasy linii 527
Wiesław Witek o metrze na Targówek
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
Od poniedziałku linia 527 kursuje nową trasą. Mieszkańcy Zielonej Białołęki już zbierają podpisy, by autobusy kursowały jak dawniej. Petycję poparło już ponad dwa i pół tysiąca osób. Zarząd Transportu Miejskiego nie wyklucza korekt w trasie: - Obserwujemy sytuację - mówi rzecznik ZTM.

Zmiany na trasie 527 podyktowane są uruchomieniem nowych stacji metra. Wcześniej autobusy dojeżdżały do pierwszej nitki metra Ratusz Arsenał i dalej na Esperanto. Dzisiaj kończą trasę na przystanku przy metrze na Targówku Mieszkaniowym. W zamian ZTM zaproponował linię 160, który ma zapewnić bezpośrednie połączenie z placem Bankowym. Sęk w tym, że autobusy tej linii zatrzymują się na każdym przystanku, co w porównaniu do pośpiesznej linii 527, nie jest wygodną alternatywną dla mieszkańców.

- Wcześniej 527 zbierało pasażerów z osiedla Derby na Zielonej Białołęce, jechało Radzymińską, potem aleją "Solidarności" do Dworca Wileńskiego i przez most Śląsko-Dąbrowski dojeżdżało do stacji Ratusz Arsenał To było tylko kilka przystanków - zwraca uwagę jedna z mieszkanek. - Teraz autobusem można dojechać tylko do drugiej linii metra na Targówku, to jest oszczędność rzędu zaledwie kilku minut, ale niedogodnością jest przesiadka - zaznacza.

"Uszczęśliwianie pasażerów na siłę"

Zmiany w rozkładzie zmotywowały niezadowolonych pasażerów do walki o powrót dawnej trasy i w tej sprawie utworzyli internetową petycję. Stan podpisów na 1 października godzinę 14: 2619 podpisów.

"Metro jest niezbędne, natomiast mylne jest uszczęśliwianie wszystkich pasażerów na siłę. Wiele osób dojeżdża między innymi do pracy od pętli do pętli, wobec czego skrócenie linii tylko i wyłącznie do metra Trocka jest dużym utrudnieniem" - tłumaczy Katarzyna, która jest inicjatorką obywatelskiego poruszenia.

Nie wykluczają zmian

ZTM jednak zmian w rozkładzie nie wyklucza. - Na razie obserwujemy sytuację na nowych trasach. Zliczamy, gdzie pasażerowie wsiadają, gdzie wysiadają, chcemy przez kilka dni sprawdzić czy te trasy są wybierane i akceptowane - mówi rzecznik ZTM Tomasz Kunert.

I przypomina, że zmiany były poprzedzone szerokimi konsultacjami społecznymi. - Otrzymaliśmy ponad tysiąc uwag od zainteresowanych. Temat trasy 527 też się pojawił. Były uwagi, żeby autobusy pozostały na dawnej trasie, jednak to nie była większość głosów - twierdzi rzecznik.

Nasz rozmówca zapewnia jednak, że mieszkańcy przesyłają swoje uwagi urzędnikom i "że one też są ważne". - Możliwa jest zmiana lub korekta na każdej z tych tras, które wprowadziliśmy - deklaruje.

Mieszkańcy są niezadowoleni z nowej trasy linii 527
Mieszkańcy są niezadowoleni z nowej trasy linii 527
Źródło: ZTM
Czytaj także: