Wałęsa podkreślił, w spotkaniu w Warszawie wzięło udział najwięcej noblistów w historii szczytu. Według niego tegoroczne obrady miały też największą oglądalność. - Ja jestem rewolucjonistą, stąd też bez przerwy zgłaszam pomysły rewolucyjne. Od początku tak czyniłem, ale muszę powiedzieć, że efektów tych rewolucyjnych pomysłów nie mam za dużo - mówił Wałęsa. Jak podkreślił, inni laureaci Pokojowej Nagrody Nobla "drążą, zmieniają świat krok po kroku i efekty na tej drodze mają znaczne".
- Nasze pokolenie ma największą szansę na pokój, na rozwój, na dobrobyt. Wcale nie potrzeba tak dużo, aby na tę drogę skutecznie i szybko wejść. Mam nadzieję, że tej szansy nie zmarnujemy - zaznaczył b. szef Solidarności.
"Solidarność między ludźmi"
Były prezydent RPA i noblista Fredrik Willem de Klerk w imieniu wszystkich laureatów Pokojowej Nagrody Nobla biorących udział w Szczycie Noblistów w Warszawie odczytał oświadczenie wypracowane podczas tegorocznych obrad. W dokumencie nobliści zaapelowali o solidarność między ludźmi. - W wielu kulturach naucza się, że powinniśmy szanować siebie nawzajem i traktować bliźniego jak siebie samego. To jest esencja solidarności - mówił de Klerk.Wezwał też do walki z zanieczyszczeniem środowiska, ograniczenia broni nuklearnej, poszanowania praw człowieka szczególnie w miejscach objętych konfliktami zbrojnymi i zredukowania wydatków na zbrojenia. "W 2012 r. rządy państw wydały 700 mld dol. na siły zbrojne. Nie stać nas na to, podstawowe potrzeby wielu ludzi nie są zaspokojone" - podkreślił de Klerk.
Oświadczenie
Nobliści w oświadczeniu wskazali, że nie żyjemy już w czasach, w których obowiązuje zasada "chcesz pokoju, przygotuj się na wojnę". Przekonywali, że pokój można osiągnąć - w ramach negocjacji pokojowych - także w Syrii. "Chcesz pokoju, przygotuj się na pokój" - napisali.
Spośród laureatów Pokojowej Nagrody Nobla do Warszawy przyjechali m.in.: Dalajlama XIV, irlandzkie działaczki Betty Williams i Mairead Corrigan-Maguire, twórca idei mikrokredytu Muhammad Yunus, irańska prawniczka Szirin Ebadi i były prezydent RPA Frederik Willem de Klerk. W szczycie wzięli także udział przedstawiciele Organizacji Narodów Zjednoczonych, m.in. zastępca sekretarza generalnego ONZ Peter Launsky-Tieffenthal oraz Melissa Fleming z Urzędu Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców.Podczas ceremonii zamknięcia szczytu noblistom za przyjazd do Warszawy podziękowała prezydent miasta stołecznego Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Ciągle jeszcze społeczność międzynarodowa nie uporała się z wojnami domowymi, deptaniem demokracji, łamaniem praw człowieka, łamaniem praw kobiet. Ciągle jest jeszcze wiele nierówności społecznych i biedy, niszczenia środowiska - mówiła, podkreślając jednak, że "ludzi dobrej woli jest więcej niż myślimy, warto ich naśladować i pomnażać zasiane przez nich ziarno". - Nie zawsze to się dzieje na skalę międzynarodową, czasami na skalę lokalną, ludzie chcą udzielać się dla dobra wspólnego, widzimy to właśnie w Warszawie. Mieszkańcy są bardzo zainteresowani losami swojego miasta, chcą mieć na nie wpływ - mówiła Gronkiewicz-Waltz.
Na zakończenie szczytu Nobliści posadzili dąb w Ogrodzie Saskim w Warszawie.
Wcześniej podczas uroczystości w Operze Narodowej Nagrodę Pokoju odebrała aktorka i działaczka charytatywna Sharon Stone.
Inicjatywa Gorbaczowa
Światowy Szczyt Laureatów Nagrody Nobla zainicjował w 2000 r. Michaił Gorbaczow. Przez pierwsze osiem lat jego obrady odbywały się w Rzymie, potem gospodarzami były: Berlin, Paryż, Hiroszima i Chicago. W następnym roku szczyt odbędzie się w Kapsztadzie.Gorbaczow, ostatni przywódca ZSRR i laureat pokojowej Nagrody Nobla w 1990 r., w ostatniej chwili ze względów zdrowotnych odwołał swój przyjazd do Warszawy.
mn//bgr//PAP, TVN24