Śmierć 43-letniej kobiety na Bródnie. - Świadkowie relacjonują, że słyszeli strzały. Doszło też do dwóch pożarów - opisuje nasz reporter.
Do zdarzenia doszło około godziny 11 na ulicy Matki Teresy z Kalkuty. - Nie żyje 43-latka. Zgon kobiety był wynikiem zabójstwa "prawdopodobnie z użyciem broni palnej" - poinformowała Paulina Onyszko z komendy rejonowej policji.
Jak podkreśliła, wszystkie okoliczności zbrodni są szczegółowo weryfikowane, a w sprawie został zatrzymany 63-letni mężczyzna.
- Ranny został również 19-latek, który przebywa w szpitalu - podaje z kolei Rafał Retmaniak z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Policja mówi, że młody mężczyzna został raniony nożem.
Rzecznik Szpitala Bródnowskiego Piotr Gołaszewski potwierdził w rozmowie z PAP, że 19-latek raniony w zdarzeniu trafił do ich placówki. - Jest w bardzo dobrej kondycji. Jest na zwykłym oddziale, nie ma potrzeby hospitalizacji na oddziale podwyższonego ryzyka - podkreślił. Dodał, że na prośbę 19-latka i jego rodziny nie chce udzielać szerszych informacji.
"Ludzie słyszeli strzały"
Na miejsce pojechał reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. - Wszystko dzieje się na działce, na której stoi dom jednorodzinny. Na tyłach budynku doszło do pożaru drewnianej konstrukcji, być może altany. Palił się też zaparkowany w innym miejscu samochód - opisywał Węgrzynowicz.
- Działania gaśnicze zostały zakończone - powiedział z kolei Bartosz Bajorek ze straży pożarnej.
Mieszkańcy z okolicznych domów i bloków nie mogą wrócić do swoich mieszkań. - Relacjonują, że słyszeli strzały - ustalił nasz reporter.
Na miejscu są dwie karetki, dwa zastępy straży oraz dużo policji. - Zablokowany jest przejazd ulicą Matki Teresy z Kalkuty na wysokości Ogińskiego oraz część ulicy Łąkocińskiej - opisuje Wegrzynowicz.
kz,PAP/pm/ran