"Nie wszyscy kandydaci przed wyborami czarują, choć czarusie też są"

Stefaniak o przyjezdnych mieszkańcach Warszawy
Źródło: TVN24

Długi katalog obietnic dla mieszkańców Warszawy, zwłaszcza tych przyjezdnych, przedstawili w programie "Tak Jest" w TVN24 Jakub Stefaniak i Piotr Guział. Zapowiedzieli między innymi zniżki na komunikację miejską i możliwość jazdy po buspasach dla rodziców rozwożących dzieci do szkoły.

Głównym tematem rozmowy z politykami były osoby, które nie urodziły się w Warszawie, ale stały się warszawiakami "z wyboru". Tu pracują, uczą się i mieszkają. W związku z tym Piotrowi Guziałowi, kandydatowi na wiceprezydenta (gdy wybory wygra Patryk Jaki) przypomniano krótki film sprzed pięciu lat, który w ostatnich dniach był rozpowszechniany w mediach społecznościowych.

Kontrowersyjne nagranie

W nagraniu radny o przyjezdnych mówi następująco: "Jaka Warszawa? Przyjezdne słoiki, Warszawa to jestem ja".W "Tak jest" Guział potwierdził, że nagranie nie jest manipulacją i takie słowa rzeczywiście padły. Zaznaczył jednak, że wywiad był przeprowadzony w dość specyficznej konwencji. - To był wywiad z moją koleżanką, która zapowiedziała, że mamy pójść po bandzie. To był wywiad żartobliwy i nie przypuszczałem, że zrobi w sieci taką furorę - powiedział radny. Rozpowszechnianie materiału w internecie ocenił jako "odgrzewany kotlet". W kontekście samych przyjezdnych powiedział natomiast, że ci, którzy chcą mieszkać w Warszawie na stałe, powinni płacić tu podatki.

Podobnie wypowiadał się Jakub Stefaniak, kandydat PSL na prezydenta miasta. - Ja bym nie patrzył na to, skąd kto pochodzi, ale jak się zachowuje - przyznał. - Jeśli ktoś przyjeżdża tutaj i zachowuje się fair, bo korzysta z infrastruktury i udogodnień, jakie daje mu Warszawa, to powinien płacić tu podatki. Do tego nawet nie trzeba być zameldowanym - dopowiedział.

Zachęty dla mieszkańców

Jak zatem kandydaci chcą zachęcić przyjezdnych mieszkańców do płacenia podatków w stolicy? Pomysły są różne. Stefaniak zauważył, że wielu nie rozlicza się w Warszawie, bo nie ma czasu na załatwienie formalności. W związku z tym zapowiedział utworzenie specjalnych punktów w łatwo dostępnych miejscach (na przykład w supermarkecie), gdzie urzędnicy mieliby swoje dyżury i pomagali mieszkańcom dopełnić formalności.- Trzeba raczej opracować korzystny system zachęt - odpowiedział z kolei Guział. Zaproponował wprowadzenie rocznego darmowego biletu komunikacji miejskiej. - Pod warunkiem, że dana osoba pokaże, że się tu [do Warszawy - red.] przepisała i płaci tu podatki - dodał. Skrytykował też obecne władze miasta za zbyt ubogi - jego zdaniem - system zachęt dla takich osób.Stefaniak również mówił o darmowej komunikacji - zwłaszcza dla uczniów. Przypomniał swój postulat sprzed kilku dni o rozszerzeniu bezpłatnych biletów dla wszystkich uczących się (a nie tylko dla dzieci i młodzieży ze szkół podstawowych i gimnazjów, jak jest obecnie). Radny Guział zauważył, że również taki postulat zgłosił. Między kandydatami doszło do drobnej sprzeczki o to, kto był pierwszy. Stefaniak wspomniał też, że chciały rozszerzyć katalog osób mogących korzystać z buspasów. Jego zdaniem powinny korzystać z nich nie tylko autobusy komunikacji miejskiej i motocykliście, ale także rodzice, którzy w godzinach porannych rozwożą swoje dzieci do szkół. Na koniec, kiedy prowadzący rozmowę redaktor Andrzej Morozowski zażartował, że w czasie kampanii czuje się - jako wyborca - "wyjątkowo doceniony i zaopiekowany" przez kandydatów, którzy składają liczne obietnice, Stefaniak zaoponował. - To nie jest tak, że idą wybory i wszyscy kandydaci przed wyborami czarują. Oczywiście, czarusie są, ale czarusiów już mieliście i trzeba dać szansę innym - podsumował.

kw

Czytaj także: