"Nie wiem, jak te śmieci się tu znalazły". Wielkie porządki nad Wisłą

Wielka akcja sprzątania Wisły
Źródło: TVN24
Wzięli gigantyczne worki i poszli sprzątać nadbrzeża Wisły - uczniowie, samorządowcy, a nawet członkowie korpusu dyplomatycznego wspólnie zbierali śmierci w ramach akcji "Sprzątanie Świata 2017".

- Sprzątanie to działanie trochę symboliczne. Apelujemy od początku, żebyśmy pozmieniali pewne rzeczy w swoich głowach i po prostu nie śmiecili - przyznaje Sławomir Brzózek z fundacji Nasza Ziemia.

"Śmieci jest bardzo dużo"

Na razie wydaje się to jednak mało wykonalne, o czym przekonali się najmłodsi uczestnicy sprzątania Wisły. - Zbieramy butelki, papierki, różne rzeczy. Jest bardzo dużo śmieci, które nie wiem jak się tu znalazły. Są kable, anteny od radia, okulary, piłki - przyznał w rozmowie z reporterką TVN24 jeden z uczniów.

Cała akcja ma związek z ogólnoświatową inicjatywą "Sprzątanie świata". W tym roku ma ona już swoją 24. edycję i odbywa się właśnie w weekend 15-17 września.

- Jeśli ktoś chciałby cokolwiek dobrego dla środowiska zrobić, to ten trzeci weekend września jest bardzo fajną datą - przekonywał Brzózka. - Na całym świecie dziesiątki milionów ludzi robią rzeczy podobne jak my. Chcemy żyć w czystym środowisku, to jest nam po prostu potrzebne - dodał.

Kampania z Australii

- Popieramy bardzo silnie tę kampanię. Ona zaczęła się w Australii, także jestem bardzo dumny z tego, że coś co zaczęło się w Australii w latach 90. przyszło i do Polski i na cały świat - powiedział ambasador tego kraju Paul Wojciechowski. Podkreślił, że inicjatywa jest ważna i pozwala zrobić coś pożytecznego "na swoim własnym podwórku".

W inicjatywę sprzątania Wisły zaangażowani się też aktorzy, na przykład Wojciech Solarz. - Akcja jest bardzo szczytna i ważna. Nie zawahałem się ani przez chwilę, żeby wziąć w tym udział - przyznał.

kw/pm

Czytaj także: