"Nie" dla "pasa startowego". Radni kontra burmistrz

Tu powstanie droga do ośrodka
Źródło: Lech Marcinczak, tvnwarszawa.pl

- To kontrowersyjna inwestycja, która nie pasuje do spokojnego charakteru okolicy – mówią o o planowanym przedłużeni ul. Belgradzkiej radni ursynowskiej opozycji. I domagają się zwołania sesji nadzwyczajnej i przeprowadzenia konsultacji społecznej.

Przedłużona ulica Belgradzka poprowadzi do ośrodka dla osób niepełnosprawnych. Ma przecinać tereny zielone i liczyć cztery pasy ruchu (po dwa w każdą stronę). Jej budowa wiąże się z koniecznością wycięcia wielu drzew.

Kiedy mieszkańcy zobaczyli pierwszy projekt, wybuchła awantura. Dzielnicowych aktywistów dopingują radni z Naszego Ursynowa. W piątek złożyli wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej poświęconej właśnie tej sprawie. Pod dokumentem podpisała się też przewodnicząca ursynowskiego PiS – Katarzyna Polak.

Chcą konsultacji społecznych

"Realizacja inwestycji nie została poprzedzona konsultacjami społecznymi, a przedstawiony opinii publicznej projekt budzi wiele kontrowersji z uwagi na jego ewentualny negatywny wpływ na środowisko przyrodnicze – potrzeba wycięcia kilkudziesięciu drzew" – przekonują w uzasadnieniu.

Podkreślają, że planowana droga "jest przewymiarowana i nie pasuje do rekreacyjnego charakteru okolicy", gdzie w przyszłości powstanie park im. Cichociemnych Spadochroniarzy AK.

"Na sesji chcemy wysłuchać burmistrza dzielnicy na temat realizacji budowy tej drogi oraz zaproponujemy przegłosowanie uchwały rady w sprawie wystąpienia do prezydenta Warszawy z wnioskiem o przeprowadzenie konsultacji z mieszkańcami" – zapowiada Paweł Lenarczyk, radny NU.

Sesja, zgodnie ze statutem, musi się odbyć w ciągu siedmiu dni. Decyzję w sprawie ostatecznego terminu podejmie przewodnicząca rady dzielnicy.

Burmistrz punktuje za brak wiedzy

- Przeraża mnie obłuda radnego Lenarczyka. Jeśli twierdzi, że nie było żadnych informacji na temat tej inwestycji to powinien się zastanowić nad tym, jak pełni mandat radnego – przyznaje bez skrupułów burmistrz Robert Kempa (PO). - Przecież rada dzielnicy opiniowała wprowadzenie środków finansowych na budowę ulicy Belgradzkiej - dodaje.

Poza tym Kempa podkreśla, że "wniosek Naszego Ursynowa to gniot prawny". – Radzę najpierw zapoznać się z przepisami prawa, a nie uprawiać politykę – punktuje.

- Konsultacje społeczne można przeprowadzić na takim etapie prac nad danym zagadnieniem, kiedy uzyskana w nich opinia może być jeszcze uwzględniona w realizacji. Tu, kiedy mamy praktycznie kompletny projekt budowlany, to nie spełnia wymogów prawa – wyjaśnia burmistrz.

Pytany o komentarz radny Lenarczyk odpowiada krótko. – Ten wniosek został złożony na prośbę mieszkańców. Krzysztof Nawrocki (jeden z lokalnych aktywistów – red.), apelował w tej sprawie do wszystkich klubów. Tylko Nasz Ursynów i Katarzyna Polak z PiS na tę prośbę odpowiedzieli – odpowiada.

Radny dodaje, że temat przedłużenia Belgradzkiej pojawia się na forum rady dzielnicy jedynie "przy okazji" dyskusji o innych sprawach. – Brakuje pełnej, rzetelnej informacji ze strony burmistrza. I tu nawet nie chodzi o nas jako radnych. Mimo, że coraz więcej wiemy o tej inwestycji, to ciągle są pytania, które chcemy zadać burmistrzowi. Przed wszystkim jednak z tą wiedzą musimy się podzielić z mieszkańcami, którzy zgłaszają ciągle konkretne obawy - tłumaczy.

Droga do ośrodka

Nowy odcinek ulicy Belgradzkiej ma być drogą dojazdową do ośrodka dla osób niepełnosprawnych. Chodzi o zwycięski projekt z budżetu partycypacyjnego z 2014 roku. Ten, podobnie jak powstająca dziś droga, wywoływał swego czasu dużo kontrowersji. Zgodnie z zasadami BP, powinien powstać w ciągu roku. Do dziś nie wbito pierwszej łopaty (wycięto jedynie drzewa pod jego budowę). Obecny burmistrz przekonuje, że projekt ten w ogóle nie powinien zostać dopuszczony do realizacji. – Został, bo pozwolił na to poprzedni burmistrz Piotr Guział – mówi.

Aby zrealizować projekt, dzielnica musi ze "swojej kieszeni" zapłacić za budowę drogi dojazdowej. Dlaczego jednak droga do małej placówki ma aż cztery pasy? – To kwestia przepisów i bezpieczeństwa, i decyzja miejskich architektów – odpowiada Kempa.

kw

Czytaj także: