Sytuacja miała miejsce na światłach na skrzyżowaniu Nałęczowskiej i Sobieskiego, w pobliżu naszej redakcji. W kierunku Wiertniczej, przed skrzyżowaniem są tam wymalowane dwa pasy ruchu. Za skrzyżowaniem jest już tylko jeden, a ulica gwałtownie się zwęża.
To właśnie tam kierowcy próbowali się ścigać. Nagrał to dziennikarz TVN Turbo, który jechał z operatorem za dwoma krewkimi kierowcami. - To wyglądało jak pościg. Żaden nie chciał przepuścić drugiego przed przed zwężeniem, każdy chciał być pierwszy, chciał wygrać. Gdy już jechali jeden za drugim, pierwszy przyhamował, drugi go wyprzedził i zrobił to samo, ale tym razem zatrzymując się na ulicy. Obaj wyszli z aut i się zaczęło - relacjonuje Łukasz Byśkiniewicz.
Kierowców rozdzielił... operator
Walczących kierowców rozdzielił inny kierowca oraz operator Damian Denel.
O komentarz do tej sytuacji poprosiliśmy psychologa transportu Andrzeja Markowskiego. - Klasyczny przykład zawłaszczania terytorium, "to jest moje". Ośmieliłeś się, więc musisz dostać w nos - tłumaczy.
Nasi dziennikarze nagranie pokazali także Krzysztofowi "Diablo" Włodarczykowi, z którym spotkali się później - Ładny, krótki prawy - zażartował pięściarz. - Nie powiem, że to prostactwo, ale panowie, więcej myślenia i argumentów słownych, niekoniecznie rękoczynów. Nie jestem za takim rozwiązywaniem jakichkolwiek spraw - dodał były mistrz świata w boksie.
Jak relacjonują dziennikarze TVN Turbo, dwaj kierowcy rozjechali się w swoją stronę. Policja nie była wzywana do zdarzenia.
kś/r