Mieszkańcy Ochoty boją się, że przebudowa placu Narutowicza oznacza same kłopoty: wycinkę drzew, dodatkową zabudowę, a przede wszystkim wytyczenie 3-pasmowej "autostrady". W środę zostanie zaprezentowana koncepcja nowego serca Ochoty, a my już dzisiaj zapytaliśmy projektanta o planowane zmiany.
Dyskusja na temat przebudowy placu trwa od jakiegoś czasu, a już w środę pracownia Dawos zaprezentuje swoją koncepcję podczas sesji rady dzielnicy.
Chcą placu z prawdziwego zdarzenia
Tymczasem już pojawiają się obawy co do kierunku planowanych zmian. "Nasze zastrzeżenia budzi przede wszystkim pomysł poprowadzenia trzech pasów ruchu w każdą stronę – z jednoczesnym wyprostowaniem łuku Grójeckiej – i odejście od planów uspokojenia ruchu na tej ulicy. Uczynienie z Grójeckiej szerokiej, lokalnej "autostrady" przyczyni się do zlikwidowania 60 miejsc parkingowych i wycinki 10 drzew w rejonie placu. Uniemożliwi też stworzenia z tego miejsca prawdziwego placu miejskiego" – alarmują na Facebooku członkowie stowarzyszenia Ochocianie.
I apelują do mieszkańców o wzięcie udziału w sesji rady dzielnicy, która odbędzie się w środę 20 stycznia o godz. 16 w urzędzie przy ulicy Grójeckiej 17a. My jednak już teraz postanowiliśmy zapytać projektantów, co zaprezentują na spotkaniu.
Dwa pasy zamiast trzech
Dawos przyznaje, że w 2013 w ramach konkursu na wygląd placu przygotowało wizję, która zakładała wyprostowanie jezdni ulicy Grójeckiej z zachowaniem trzech pasów w obu kierunkach. Wówczas pracownia zajęła II miejsce w konkursie, najwyższe, bo pierwszego nie przyznano.
Kilka miesięcy temu miasto zleciło architektom z Dawos przygotowanie koncepcji, na podstawie której ma powstać ostateczny projekt. - Podczas ostatnich rozmów z urzędnikami ustaliliśmy, że koncepcja idzie w kierunku dwóch pasów w obu kierunkach na ulicy Grójeckiej pomiędzy ul. Niemcewicza a Wawelską – mówi tvnwarszawa.pl Marek Sawicki z Dawos.
Ale dodaje, że bez wycinki drzew (głównie klonów) i tak się nie obejdzie. Przy opcji z dwoma pasami w każdą stronę trzeba będzie pozbyć się siedmiu sztuk. Przy takim rozwiązaniu zmieszczą się również miejsca parkingowe, a na wysokości placu ma powstać strefa pieszo-rowerowa.
Na razie bez pawilonów
Osobna kwestia to sprawa likwidacji pętli tramwajowej, która znajduje się na samym środku placu. Architekci proponują teraz zbudowanie torów odstawczych (na dwa składy) pomiędzy torami wzdłuż Grójeckiej. Dzięki temu całkowicie zwolniłaby się przestrzeń w głównej części pl. Narutowicza.
Architekci umieścili również w koncepcji pawilony parterowe, które mogą sięgać pierwszego piętra, w miejscu istniejącej aktualnie wygiętej nitki jezdni ulicy Grójeckiej. Zaznaczają jednak, że jest to jeszcze kwestia otwarta - do omówienia. A urzędnicy z Ochoty informują, że plac ma być przebudowany w latach 2017-18 roku za 25 milionów złotych, na razie bez pawilonów.
Ostateczna koncepcja w lutym
Sawicki podkreśla, że w środę zostanie przedstawiona robocza koncepcja nowego placu Narutowicza. Potem mają odbyć się kolejne spotkania z mieszkańcami, na których będzie omawiana. Ostateczną wersję powinniśmy poznać pod koniec lutego.
ran/b