NFZ: będą kary za kolejki

fot. TVN Warszawa

fot. TVN Warszawa
fot
Źródło: | The Guardian, Facebook

Narodowy Fundusz Zdrowia zlecił kontrolę w przychodni przy ulicy Koszykowej. – Będą kary finansowe – zapowiada Wanda Pawłowicz, rzeczniczka funduszu. - Mogę jedynie przeprosić pacjentów za to co się stało – odpowiada Włodzimierz Kuźma, dyrektor lecznicy.

Tłok, omdlenia, płacz oraz niepewność czy jest sens stać w gigantycznej kolejce, aby dostać się do lekarza. Tak wyglądały w poniedziałek zapisy do specjalistów przy ul. Koszykowej.

Narodowy Fundusz Zdrowia jest zszkowany tym co się działo. – Dyrekcja działa jak pijane dzieci we mgle. To jest skandal. Nikt nie kiwnął palcem, żeby coś zmienić. Będzie kontrola i zapłacą karę za coś takiego – zapowiada w rozmowie z reportem programu "Prosto z Polski" TVN 24 Wanda Pawłowicz, rzeczniczka prasowa NFZ.

Kontrowersje budzi również fakt, że zapisy do specjalistów są prowadzone tylko w wybranych dniach. Zgodnie z prawem powinny trwać cały rok. – Takie zasady przećwiczono w szpitalu Bielańskim i na Szaserów. Natomiast na Koszykowej zdają egzamin z głupoty – kwituje Pawłowicz.

Już w grudniu 2009 roku NFZ przypominał, że zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia przychodnie powinny zapewnić rejestrację na bieżąco, na podstawie zgłoszenia: osobistego, telefonicznego lub za pośrednictwem osoby trzeciej.

W komunikacie czytamy dalej: Nieprzestrzeganie powyższego zapisu wprowadza poważne utrudnienia dla pacjentów i stanowi naruszenie postanowień umowy. Stosowanie takich praktyk jest niedopuszczalne i traktowane przez Mazowiecki Oddział Wojewódzki NFZ jako ograniczenie dostępności do świadczeń lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej.

Dyrekcja przeprasza

Zdaniem dyrektora przychodni kolejki były zawsze, nawet przed powstaniem NFZ. – Z naszej strony kolejka nie była niczym uzasadniona, staraliśmy się tych ludzi jak najszybciej przyjąć – zapewniał Włodzimierz Kuźma, dyrektor lecznicy. - Mogę jedynie przeprosić pacjentów za to co się stało – dodał Kuźma.

W poniedziałek wicedyrektor przychodni tłumaczył, że do lecznicy dziennie przychodzi około 1200 osób. W rejestracji pracuje codziennie 8-10 osób, z czego 5-6 przy okienkach. Natomiast 3-4 osoby odbierają telefony (dziennie jest ich nawet 800).

bf/ec

Czytaj także: