"Namiętnością prezesa nie jest budowanie pomników, ale deweloperka"

Jan Śpiewak nieomal bohaterem narodowym
Źródło: TVN24

- Dla tego konkretnego terenu plan miejscowy jest sporządzany od 15 lat. To jest absolutny skandal - tak Grzegorz Walkiewicz, radny stowarzyszenia Wygra Warszawa skomentował we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 sprawę planowanej budowy wieżowca przez spółkę Srebrna na Woli.

WIĘCEJ O TAŚMACH KACZYŃSKIEGO NA TVN24.PL

Grzegorz Walkiewicz, radny Pragi Północ z komitetu Wygra Warszawa (pod tym szyldem w wyborach na prezydenta Warszawy startował także Jan Śpiewak) był w środę rano gościem programu "Wstajesz i wiesz" w TVN24. Komentował stenogram nagrania rozmowy z lipca 2018 r. m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie biurowca przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna.

"Nie jest poczciwym dziaduniem"

- Maska opadła. Chyba nikt już nie wierzył, że facet, który zawłaszcza państwo, depcze konstytucję jest poczciwym dziaduniem. No nie jest. Okazuje się, że nie trzeba mieć konta w banku, bo wystarczy bank państwowy traktować jako swoją własność. Okazuje się, że podstawową namiętnością prezesa Kaczyńskiego nie jest budowanie pomników dla swojego brata, tylko deweloperka - stwierdził Walkiewicz.

Odniósł się też bezpośrednio do działki przy ulicy Srebrnej, gdzie według planów spółki Srebrna miałby stanąć wieżowiec. Przypomniał, że decyzją wojewody mazowieckiego przekazano kompetencje stołecznego konserwatora zabytków jego wojewódzkiemu odpowiednikowi.

- Również po to, żeby wykreślić z ewidencji zabytków zakłady produkcyjne na działce przy Towarowej, po to, żeby mieć swobodną rękę w budowaniu - przekonywał w studiu TVN24 Walkiewicz.

Dodał, że dla tego terenu plan miejscowy jest sporządzany od 15 lat. - To skandal - zaznaczył radny.

"Mamy masę dziur"

Przypomniał, że aby myśleć o zabudowie terenu w sytuacji, w której miejscowy plan zagospodarowania nie został uchwalony, potrzebna jest decyzja urzędu o warunkach zabudowy, czyli tak zwana wuzetka. Wystąpić o taki dokument może każdy. Pozwala on określić na przykład wysokość planowanej zabudowy, ale nie wystarczy do rozpoczęcia prac - kolejny etap to wystąpienie o pozwolenie na budowę i uzyskanie go.

Radny mówił jednak o problemach związanych z brakiem planów miejscowych. - Platforma Obywatelska rządzi w Warszawie od 12 lat. Mamy masę dziur, jeżeli chodzi o plany miejscowe, pokrywają one niewielką część miasta. Przez to [Warszawa - red.] jest zabudowana w sposób bardzo chaotyczny, zabudowana na podstawie wuzetek. Każda działka jest zabudowana w oderwaniu od otoczenia, w oderwaniu od woli mieszkańców. Nikt tego nie kontroluje, decyzje są wydawane po uważaniu - mówił w studiu Walkiewicz.

Jak już pisaliśmy, w przypadku Srebrnej 16 "wuzetka" nie została wydana ze względu na tak zwany brak sąsiedztwa.

- Ta wuzetka nie została wydana dzięki takim osobom jak Jan Śpiewak - skwitował Walkiewicz.

ran/pm

Czytaj także: