Spłonęła w nocy z soboty na niedzielę, ale dopiero w dzień można było ocenić skalę zniszczenia. Barka na wodzie, która jakiś czas temu osiadła na dnie i nabrała wody, teraz wygląda jeszcze gorzej.
Przypomnijmy: pożar wybuchł w sobotę około godziny 22. - Pożar objął całą długość barki, opuszczonego lokalu gastronomicznego - mówił wtedy ogniomistrz Szymon Kisieliński ze straży pożarnej.
W gaszeniu barki brało udział dziewięć zastępów, w tym grupa wodno-nurkowa. Kisieliński podkreślał, że nikt nie został poszkodowany. Działania zakończyły się około 2.30. - Policja będzie ustalać przyczyny pożaru - dodał strażak.
Przechylona w lewo
O samotnej barce zostawionej na wysokości portu Czerniakowskiego pisaliśmy na naszym portalu na początku marca. Stała przechylona na lewą burtę, a dolny pokład był zalany wodą.
W kwietniu na miejscu pojawili się policjanci i strażacy, którzy otrzymali zgłoszenie o butlach z gazem dryfujących wokół łodzi. Okazało się, że nie stwarzały zagrożenia, były puste. Nic też nie wybuchło na ani pod pokładem w czasie sobotniego pożaru.
Barka
Barka
r