Znajdujące się w Pałacu Kultury i Nauki Muzeum Techniki jest w coraz większych tarapatach. Zarząd PKiN wypowiedział im umowę i z końcem września placówka musi się wyprowadzić. Przyczyna? Długi.
Muzeum nie płaci czynszu i pensji - zaległości wynoszą ponad 730 tys. zł. Jego dyrektor wyjaśnił w poniedziałek, że zadłużenie jest efektem braku dotacji z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego na rok 2016.
Nie będzie dotacji
Ministerstwo potwierdza, że Naczelna Organizacja Techniczna prowadząca Muzeum Techniki i Przemysłu co roku, w ramach konkursu, występowała o finansowanie zadań mających na celu upowszechnianie nauki. Co roku też takie dofinansowanie otrzymywała.
"NOT złożyła taki wniosek również w ostatnim naborze. Zgłosiła zadanie pod nazwą: Upowszechnianie Polskiej Nauki i Techniki 2016, wnioskując o 5 000 000 zł. W tym roku wniosek NOT-u nie uzyskał pozytywnej opinii zespołu ekspertów, co przełożyło się na brak wsparcia w ramach DUN (działalności upowszechniającej naukę – red.) – czytamy w komunikacie ministerstwa.
Przyczyna odrzucenia wniosku nie została wyjaśniona. W rozmowie z PAP rzeczniczka ministerstwa podała jedynie, że muzeum nie spełniło warunków konkursu. Szczegóły odmowy mają się znaleźć w uzasadnieniu przygotowywanym przez resort.
Minister może udzielać wsparcia finansowego z budżetu państwa takim podmiotom jak Muzeum Techniki, ale tylko na ściśle określone formy działania. Finansuje zadania, które dotyczą upowszechniania działalności badawczo-rozwojowej, innowacyjnej i wynalazczej, a także zadania związane z utrzymaniem zasobów o dużym znaczeniu dla nauki i jej dziedzictwa.
"Należy pamiętać, że pieniądze na działalność upowszechniającą naukę są przyznawane w trybie projektowym, konkursowym, na określone we wniosku przedsięwzięcie. Dlatego też nie można za pomocą tych funduszy finansować bieżącej działalności instytucji" – podkreślają.
Pieniądze te nie są stałą dotacją. Na taką Muzeum Techniki raczej nie ma co liczyć, bo - jak mówi Katarzyna Zawada - nie jest placówką państwową. "Jej właścicielem jest organizacja pozarządowa. Zbiory są zatem prywatną kolekcją stowarzyszenia, a to uniemożliwia uzyskanie stałego finansowania z budżetu państwa" - napisano w informacji prasowej.
Resort nauki podkreślił, że zgodnie z ustawą Prawo o stowarzyszeniach, obowiązek dbania o Muzeum Techniki i Przemysłu NOT, spoczywa na organizatorze, czyli Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych – Naczelnej Organizacji Technicznej.
"Będziemy się odwoływać"
Co zamierza w takim razie dyrekcja muzeum? – Złożymy odwołanie od tej decyzji – zapowiada Piotr Mady, dyrektor placówki. – Dalej musimy się wspólnie zastanowić, co z tą sprawą zrobić. Tu nie ma prostego rozwiązania – dodaje.
Ewentualna likwidacja muzeum to koszty sięgające nawet 5 mln zł. Wchodzi w to spłata zaległości, odprawy, ale także transport zabytkowych przedmiotów i znalezienie miejsca, gdzie można by je przechować.
Władze Muzeum Techniki i Przemysłu podkreślają również, że Naczelna Organizacja Techniczna rozmawia na temat alternatywnego sposób finansowania. Wcześniej z Ministerstwem Gospodarki, teraz z resortem rozwoju. – Chodzi o współprowadzenie i współfinansowanie muzeum. Na to potrzebny jest jednak czas – zaznaczy dyrektor muzeum.
PKiN wypowiada umowę
Umowa z muzeum została wypowiedziana 6 czerwca. "Od wielu miesięcy ZPKiN prowadził, także przy udziale władz Warszawy, rozmowy z przedstawicielami muzeum i NOT w celu znalezienia rozwiązania tej trudnej sytuacji. Tym niemniej, w związku ze wzrastającym zadłużeniem placówki i brakiem możliwości znalezienia finansowania przez Muzeum, Zarząd Pałacu z żalem podjął decyzję o rozwiązaniu podpisanej w 1998 roku umowy" – poinformował zarząd Pałacu Kultury i Nauki.
kw/b