"Musieli zjechać na linie przez mały właz". Strażacy zdradzają kulisy akcji
Link skopiowany do schowka.
Do takich akcji strażacy wyjeżdżają bardzo rzadko. - Było trudno. Akcja trwała 12 godzin. Teren był niedostępny, było dużo dymu. Koledzy musieli zjechać na liniach, żeby zobaczyć co dokładnie się pali - opowiadają strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej numer 7 w Warszawie, którzy brali udział w akcji gaszenia mostu Łazienkowskiego.