Choć początek tej sprawy sięga lat 80. ubiegłego wieku, to wielu twierdzi, że gra jest nadal warta świeczki.
- O przejście walczą mieszkańcy sąsiednich budynków, a także m.in. przedstawiciele przedszkola, Regionalnego Centrum Wolontariatu, Wojewódzkiego Centrum Orzekania o Niepełnosprawności i Opery Kameralnej - wymienia Ryszard Krzysztofowicz z Rady Osiedla Muranów. - Dlatego, że wszyscy, którzy korzystają z miejsc w tych budynkach, są zmuszeni wędrować po schodach nad kinem Muranów, co w przypadku osób niepełnosprawnych wiąże się z pewnymi kłopotami, lub z wydłużeniem drogi o ponad 400 metrów, dookoła komendy - dodaje.
Przejście dookoła KSP trwa ok
Przejście, którego chcą mieszkańcy musiałoby znajdować się na terenie skarbu państwa, którym zarządza komenda stołeczna. Chodzi o fragment parkingu pomiędzy Pałacem Mostowskich (siedziba KSP) a kinem Muranów.
Decyzja sprzed stanu wojennego
- Kiedyś w tym miejscu było normalne przejście, niewiele trzeba było nadkładać drogi. W zasadzie to było idealne rozwiązanie dla mieszkańców - przypomina Krzysztofowicz. - Niestety Komenda Stołeczna Policji opiera się na decyzji sprzed stanu wojennego, którą wydał ówczesny naczelnik dzielnicy Wola lub jak kto woli komisarz dzielnicy. Ta decyzja udostępniła cały ten teren, jako miejsce do gromadzenia pojazdów specjalnych dla ówczesnej milicji obywatelskiej - opowiada.
Od tamtego czasu teren nadal jest w rękach komendy stołecznej. A ta nie ma zamiaru go oddawać. Dlaczego? Swoje stanowisko władze warszawskiej policji przedstawiły w piśmie do burmistrza Śródmieścia, który interweniował na wniosek mieszkańców. Przypominają, że teren został przekazany w użytkowanie Komendzie Stołecznej Milicji Obywatelskiej decyzją z dnia 21.05.1981, a wcześniej był objęty decyzją o zatwierdzeniu planu realizacyjnego rozbudowy KSMO.
W sierpniu ubiegłego roku nadkomisarz Artur Jopek przekonywał, że wydzielenie przejścia spowoduje konieczność przesunięcia ogrodzenia, a to uniemożliwi bezpośredni dojazd i dojście do stacji transformatorowej zasilającej m.in. budynki KSP.
- Jest to jedyna w Warszawie stacja transformatorowa pilnowana przez policję, a dostarcza energię nie tylko dla komendy stołecznej, ale również dla mieszkańców sąsiednich budynków - odpowiada Krzysztofowicz. I zaznacza, że po obu stronach ciągu, gdzie mogłoby być przejście, są wejścia, które pełnią funkcję drogi pożarowej do osiedla. Ale na ich otwarcie potrzebna jest zgoda.
Nie było jeszcze budynku
W rozmowie z tvnwarszawa.pl rzecznik stołecznej policji zaznacza, że teren jest niezbędny z jeszcze innych powodów. - Jest to teren na bieżąco przez nas wykorzystywany. Tutaj jest policyjny parking, są radiowozy, przywożone są samochody, które są zabezpieczane podczas policyjnych działań - wyjaśnia Mariusz Mrozek. - Od tej strony jest również wejście do pomieszczeń dla osób zatrzymanych - dodaje.
I zaznacza, że 30 lat temu, gdy przejście zamykano, nie było dodatkowego budynku komendy od strony ul. Nowolipki, dobudowanego obok Pałacu Mostowskich.
Mówi Mariusz Mrozek, rzecznik KSP
ran/par