Clint Eastwood, mistrza Yoda, Ludwik Zamenhof, twórca esperanto - wszyscy na pomarańczowym tle tworzyli ponadpokoleniowe i kulturowe połączenie - tak jeszcze do niedawna wyglądał mural w bramie przy ul. Nowolipki 4, który powstał późną jesienią 2011 r.
Po blisko dwóch latach zniknął. Jak się dowiedzieliśmy, to jeden z etapów generalnego remontu całego budynku.
- Nie był remontowany od 60 lat. Pojawiają się pęknięcia, trzeba wymienić schody - wylicza Dagmara Zielińska z zarządu wspólnoty mieszkaniowej.
Zamalowują mural
Mieszkańcy chcą, żeby wrócił
Czy mural padnie ofiarą remontu?
- Pierwotne założenie było takie, że podczas malowania muralu w 2011 roku organizatorzy akcji wyremontują też ściany i dopiero na nich pojawią się malowidła. Ale ze względu na dostępne środki finansowe i fakt, że powstawał on późną jesienią, gdy było zimno, nie było to możliwe - zaznacza Zielińska.
Dlatego prace remontowe prowadzone są teraz, a mural znika. - Ale zostanie odtworzony - zaznacza od razu przedstawicielka wspólnoty. - Przygotowywany jest podkład pod mural w kolorze, który wybrał autor. Wspólnota da pieniądze na jego odmalowanie - dodaje.
- Takie są plany - przyznaje Adam Walas, który malował go wspólnie z Anną Koźbiel. - Ma być taki sam, jaki był. Mam informację, że od 15 sierpnia, będzie można zacząć ponowne malowanie - dodaje.
Prace mają potrwać do końca sierpnia.
- Przywykliśmy do tego muralu, lubimy go, wrósł w otoczenie – zapewnia Zielińska.
TAK WYGLĄDAŁO MALOWANIE MURALU W 2011 ROKU:
ran/mz