Jedno ciało w mieszkaniu, drugie na ulicy. Zatrzymany w sprawie 36-latek usłyszał zarzut zabójstwa. Nie złożył oświadczenia, bo - jak tłumaczy prokuratura - twierdzi, że nic nie pamięta. Był pijany.
Do zdarzenia doszło w sobotę u zbiegu Płockiej i Rabsztyńskiej. Jak informowała policja, w jednym z mieszkań na piątym piętrze znaleziono zwłoki 72-letniego mężczyzny. Z kolei przed blokiem ciało 54-letniej kobiety.W sprawie został zatrzymany 36-letni mężczyzna.
"Nic nie pamięta"
- Podejrzany został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut morderstwa narzędziem tępym - poinformował nas Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej. Nie zdradził jednak, o jakie narzędzie chodzi. 36-latek nie ustosunkował się do zarzutów, oświadczył jedynie, że nic nie pamięta. - Gdy go zatrzymano miał pięć promili alkoholu w wydychanym powietrzu - powiedział Łapczyński.Zaznaczył przy tym, że śledczy ustalają okoliczności śmierci kobiety. Jej obrażenia prokurator wstępnie określił jako "charakterystyczne po upadku z wysokości".
- Zostały zabezpieczone ślady, w tym odciski palców - podał Łapczyński.Prokuratura po przesłuchaniu złożyła wniosek o tymczasowy areszt dla mężczyzny.
Podnajmowali wspólnie pokój
W sobotę Łukasz Łapczyński poinformował nas, że do zdarzenia doszło w mieszkaniu należącym do zamordowanego 72-latka. Zatrzymany mężczyzna oraz znaleziona na ulic kobieta mieszkali tam za jego zgodą, najprawdopodobniej podnajmowali pokój.Na miejscu był reporter tvnwarszawa.pl. Tomasz Zieliński. Jego zdaniem kobieta, której ciało znaleziono na ulicy, mogła wypaść z okna. - Wgnieciona jest przednia szyba auta, przy którym leży ciało. Wygląda na to, że kobieta spadła na ten samochód. Możliwe, że policjanci zauważyli jej ciało dopiero z góry, gdy interweniowali w mieszkaniu na piątym piętrze - mówił Zieliński.kz
Dwa ciała przy Płockiej
Dwa ciała przy Płockiej
Dwa ciała przy Płockiej
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl