Sanepid ostrzega przed plagą kleszczy, jednak miasto nie planuje prowadzenia oprysków. Jak tłumaczą urzędnicy, nie chcą ingerować w ekosystem.
Ze względu na łagodną zimę, kleszczy jest w tym sezonie więcej niż w poprzednich latach. Tylko w tym roku w Warszawie na boreliozę zachorowało 75 osób.
- Nie planujemy oprysków przeciwko kleszczom. Nie chcemy ingerować w ekosystem. Należałoby znaleźć taki środek, który powodowałby zniszczenie tego jednego, konkretnego gatunku, a zarazem byłby bezpieczny dla innych - wyjaśnia Agnieszka Kłąb z urzędu miasta. - Zachęcamy mieszkańców, aby uważali na siebie, ubierali się w taki sposób, aby zminimalizować szansę na ugryzienie przez pajęczaki - dodaje.
Kleszcze nie tylko w lasach
Podobnego zdania jest sanepid. - Ludziom często się wydaje, że kleszcze znajdują się w lasach lub gęstych zaroślach, natomiast kleszcze możemy znaleźć na przykład na drzewach przy głównej ulicy w Warszawie - tłumaczy Joanna Narożniak, rzecznik Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Warszawie.
Jak dodaje, sanepid zaleca mieszkańcom, aby po powrocie do domu dokładnie sprawdzili swoje ciało. - Dobrym sposobem są specjalne preparaty antykleszczowe, które można kupić w aptece. Należy pamiętać, że jeżeli kleszcz znajdzie się w naszym ciele należy go szybko i bezpiecznie usunąć - zaznacza.
Kleszczowe zapalenie mózgu
Urząd przestrzega, że zachorować na kleszczowe zapalenie mózgu lub inne choroby odkleszczowe może każdy, bez względu na wiek i płeć.
Jeśli okaże się, że kleszcz wbił się w nasze ciało, należy go szybko i bezpiecznie usunąć. "Podstawowa zasada brzmi: im wcześniej kleszcz zostanie usunięty z naszego ciała, tym mniejsze prawdopodobieństwo zakażenia odkleszczowym zapaleniem mózgu i boreliozą. Obecnie w aptekach dostępne są rozmaite przedmioty, które ułatwiają nam usuwanie kleszczy ze skóry" – czytamy na stronie sanepidu.
ło/sk