- Miarka się przebrała. Składam wniosek do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o delegalizację Obozu Narodowo-Radykalnego - oznajmił na porannej konferencji kandydat na prezydenta Warszawy Rafał Trzaskowski. Towarzyszyła mu uczestniczka Powstania Warszawskiego Anna Przedpełska-Trzeciakowska.
Briefing został zwołany na placu przed Pomnikiem Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego. - Po raz kolejny jesteśmy tu razem. Byliśmy tu dwa tygodnie temu, kiedy mieliśmy do czynienia ze skandalicznym zachowaniem narodowców 1 sierpnia i wykrzykiwaniem haseł, które nawołują do nienawiści i czegoś, co my odbieramy jako propagowanie systemów zakazanych - powiedział Trzaskowski na wstępie.
Podkreślił, że ONR "bezcześci kolejne święte daty dla Polaków i warszawiaków". Wymienił między innymi marsz zorganizowany przez narodowców 11 listopada, wspomniany 1 sierpnia i ostatnią rocznicę Bitwy Warszawskiej z 15 sierpnia. Wówczas narodowcy zorganizowali przemarsz Traktem Królewskim. Zgromadzenie próbowali zablokować między innymi Obywatele RP. Doszło do przepychanek z policją.
Wniosek o delegalizację
- Miarka się przebrała. Składam wniosek do prokuratura generalnego Zbigniewa Ziobry o delegalizację ONR - powiedział kandydat. Doprecyzował, że w jego opinii ONR łamie dwa artykuły kodeksu karnego. - 256. mówiący o propagowaniu faszystowskiego i innego totalitarnego systemu, a także artykuł 257 mówiący o publicznym znieważaniu grupy ludzi z powodu przynależności do grupy etnicznej i rasowej - wymienił.
To nie jest pierwszy wniosek o delegalizację Obozu Narodowo-Radykalnego. Podobny w listopadzie ubiegłego roku składała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Jedyna odpowiedź, jaką dostaliśmy była informacja, że sprawa została przekazana do odpowiedniej prokuratury w celu rozpoznania - mówi nam Agnieszka Kłąb, rzeczniczka prasowa ratusza.
"Nie wierzę, że oni są podli"
Trzaskowskiemu, podczas konferencji, towarzyszyła Anna Przedpełska-Trzeciakowska - sanitariuszka z Powstania Warszawskiego honorowa obywatelka stolicy.
- Uważam to za swój obowiązek. To Śródmieście Południowe. 100 metrów stąd poległ mój 19-letni brat. Te ulice są nasączone krwią. Tędy szły czołgi z Szucha. Kiedy pomyślę, że nad tą krwią i tymi chodnikami unoszą się krzyki, które są dalszym ciągiem tamtego hurgotu, to niepojęte, nie możemy na to pozwolić - mówiła.
Jak dodała, nie wierzy, że młodzi ludzie należący do organizacji "są podli". - Oni są po prostu strasznie głupi i ktoś prowadzi ich w straszne nieszczęście. Naszym obowiązkiem, a ja mam już 91 lat, jest ciągle krzyczeć: nie wolno, wolno, nie wolno - podsumowała.
Spięcie z Mateckim
Na konferencji Trzaskowskiego obecny był także Dariusz Matecki - bloger, aktywnie zaangażowany w kampanię Patryka Jakiego, współpracujący dawniej z Ministerstwem Sprawiedliwości. Zapytał Trzaskowskiego, czy w związku z wnioskiem o delegalizację ONR "jest również za delegalizacją Polskiej Partii Komunistycznej i ewentualnie komunizującej Partii Razem".
Nawiązał także do czwartkowej konferencji polityków Platformy Obywatelskiej, na której Matecki został przedstawiony jako "dziewiątka" w karcianej talii Jarosława Kaczyńskiego. - A jaką kartą jest u pana Lech Barycki. Asem? A może on rozdaje karty i to pan jest jakąś kartą wystawioną specjalnie na porażkę w tej kampanii? - pytał Matecki.
Barycki to radny Platformy Obywatelskiej z dzielnicy Ochota. Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło go jako jednego ze sztabowców Trzaskowskiego w ramach akcji "Ratusz Rafała".
- Pan, z tego co słyszałem, ma wielu przyjaciół w Ministerstwie Sprawiedliwości. Ja już się nawet pogubiłem, czy pan tam pracuje, czy nie. Ale w związku z tym mam do pana apel, aby przyspieszył pan delegalizacje ONR - skomentował Trzaskowski.
- Jeśli chodzi o kwestie sztabowców, wiele razy mówiliśmy: kto u nas pracuje, a kto nie. Wolałbym żeby Patryk Jaki wytłumaczył się ze współpracy z panem i z pana poglądów, które są skandaliczne - dodał. Matecki miał pretensję, że Trzaskowski "nie odpowiedział na jego pytania".
Zdjęcie na stronie głównej: Leszek Szymański / PAP
kw/b