- Został wypatrzony przed godziną 16., na wysokości zoo – relacjonuje Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl. Gdy zbliżał się już do Śródmieścia, zatrzymał go nurt rzeki, który nie jest pokryty lodem. Po chwili namysłu zawrócił na Pragę.
Obserwowały go służby
- Mężczyzna był obserwowany przez straż miejską na lewym brzegu i straż pożarną na prawym – informuje Dariusz Mączka ze straży pożarnej. Gdy doszedł na brzeg podjechali do niego strażacy. Był cały i zdrowy.
Po chwili przyjechała też policja.
- Na wezwanie policji mężczyzna zszedł z lodu – mówi Paweł Brzeziński z komisariatu rzecznego policji. – 42-letni Tomasz K. tłumaczył, że chciał sprawdzić jak gruby jest lód – dodaje Brzeziński. Mężczyzna został pouczony przez policję o niebezpieczeństwie chodzenia po lodzie.
Jak poinformował policjant, Tomaszowi K. udało się przejść spory odcinek, pomiędzy mostem Gdańskim, a Śląsko-Dąbrowskim.
- Dziś w Warszawie temperatura była cały dzień dodatnia, a w słońcu sięgała nawet 10 stopni. Chodzenie po zamarzniętej Wiśle to skrajna nieodpowiedzialność – przestrzega Zieliński.
Czym może grozić chodzenie po lodzie? Zobaczcie nagranie z miejskiego monitoringu w Bydgoszczy:
Zdjęcia z miejskiego monitoringu w Bydgoszczy
wp//ec
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński /tvnwarszawa.pl