Przypomnijmy: straż miejska wysłała do pana Piotra dwa pisma. Wynika z nich, że strażnicy "ujawnili przy użyciu urządzenia rejestrującego" dwa wykroczenia. Oba zostały popełnione tym samym fiatem.
Pierwsze z nich zarejestrował fotoradar stojący przy Wybrzeżu Kościuszkowskim, przy skrzyżowaniu z Karową 15 listopada 2014 o godzinie 22:49:56, a drugie tego samego dnia o godzinie 22:49:59 "ujawniło" urządzenie stojące na Słomińskiego, przy moście Gdańskim. Oba fotoradary dzieli w prostej linii około 2 kilometrów, a zdjęcia zostały wykonane w odstępie 3 sekund.
Straż miejska wyjaśniła przyczyny przemieszczenia w czasie i przestrzeni. Okazało się, że wina leży po stronie jednego z urządzeń.
- Wykorzystujemy urządzenia kilku producentów. Są wyposażone w odmienne systemy operacyjne oraz własne, wbudowane zegary. Zegary te są okresowo synchronizowane - tłumaczy Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej.
Problem dotknął urządzenia przy moście Gdańskim. - Zawiódł mechanizm kontroli synchronizacji czasu, co nie miało żadnego wpływu na poprawność pomiaru prędkości. W związku z ujawnionym incydentem zaostrzono procedury, aby w przyszłości uniknąć podobnego zdarzenia – zapewnia Niżniak.
To jednak nie oznacza, że mandaty pana Piotra zostaną anulowane. - Nie widzimy do tego podstaw. Wysyłamy do właściciela informację w tej sprawie i będziemy czekać na jego wyjaśnienia - informuje rzeczniczka.
OSTATNIO NOWY FOTORADAR POJAWIŁ SIĘ MIĘDZY INNYMI NA URSYNOWIE:
Nowa sygnalizacja i fotoradar
ran/r
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak /tvnwarszawa.pl