W piątek przeprowadzono sekcję zwłok kawek, które znaleziono martwe w kilku miejscach na Mokotowie. Weterynarze są przekonani, że zwierzęta zostały otrute. Od czwartku zmarło około 200 ptaków.
- Sekcję wykonałam na pięciu ptakach, które zostały do nas dostarczone z Mokotowa. Jest podejrzenie, że zwierzęta zatruły się jakąś toksyną, której najprawdopodobniej napiły się razem z wodą. Wszystkie miały uszkodzony przewód pokarmowy, układ oddechowy oraz uszkodzone serca - powiedziała lekarz weterynarii Karolina Kepler.
Dawid Fabjański z fundacji Animal Rescue Polska stwierdził, że nie wyklucza, że ptaki zostały otrute środkiem na insekty, po którym puste pojemniki znaleziono w okolicy miejsca zdarzenia. Ale żeby to potwierdzić, potrzebne będą badania toksykologiczne.
Zbieramy martwe ptaki
Jak poinformował aspirant sztabowy Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy, zgłoszenia o martwych ptakach pochodziły od mieszkańców z okolic ulic Jadźwingów i Bartłomieja.
- Zlokalizowano tam około 70 martwych ptaków z gatunku kawka. Na miejscu pracują policjanci i strażnicy miejscy. Teren jest rozległy, zabezpieczamy go - powiedział Koniuszy. - Martwe ptaki są zbierane, o sytuacji został powiadomiony inspektor do spraw zwierząt - dodał policjant. Martwe ptaki znaleziono również w czwartek. Koniuszy powiedział, że około godz. 21.30 mieszkanka osiedla przy Śniardwy "informowała, że między blokami leży mnóstwo martwych ptaków, które spadają z drzew". W obawie, że ktoś mógł rozsypać trutkę, a w pobliżu znajdują się place zabaw i przebywają dzieci, miejsce zostało zabezpieczone. Znaleziono tam około 130 martwych zwierząt i 20 żywych, które trafiły do azylu dla ptaków w stołecznym ogrodzie zoologicznym.
Informacje o zdarzeniu umieściła też na Facebooku organizacja OTOZ Animals - Inspektorat Warszawski. - To była masowa egzekucja ptaków przez kogoś, komu przeszkadzały. Przypuszczam, że podano im truciznę w pokarmie – oceniła Magdalena Silska z warszawskiego inspektoratu OTOZ.
Zapowiedziała też, że organizacja zamierza złożyć oficjalne zawiadomienie na policji z artykuł 35 Ustawy o ochronie zwierząt, który dotyczy uśmiercania zwierząt ze szczególnym okrucieństwem. Grozi za to do pięciu lat więzienia.
Apel o ostrożność
Jak powiedział Robert Koniuszy, "w zależności od wyników ekspertyzy laboratoryjnej będą podejmowane dalsze czynności". Ponieważ nie można wykluczyć, że w okolicy ktoś mógł rozsypać truciznę, która przyczyniła się do śmierci ptaków, policja apeluje o ostrożność. - Prosimy osoby wychodzące ze zwierzętami, aby omijały te miejsca - powiedział Koniuszy. Fundacja Animal Rescue wyznaczyła 500 zł nagrody dla osoby, która pomoże w ustaleniu sprawcy prawdopodobnego otrucia ptaków.
Jak informuje Rafał Koc inspektor OTOZ Animals około 20 ptaków przeżyło. – Są pod opieką ptasiego azylu przy warszawskim zoo – powiedział.
PAP/ran/mś