Krzewy konopi rosły na terenie rozległej posesji w gminie Nowa Sucha. Jak podaje policja, rośliny zasadzono w ustronnym miejscu, zakrytym przez gęste zarośla. Działka nie była doglądana przez właścicieli, co wykorzystali dwaj bracia.
- Funkcjonariusze ustalili, że hodowlą zajmowali się mężczyźni, którzy mieszkali w sąsiedztwie działki, na której uprawiali konopie. Są to osoby z tej samej miejscowości. Jeden z nich przyznał się, został zatrzymany - poinformowała nadkomisarz Alicja Śledziona, rzeczniczka komendanta wojewódzkiego policji w Radomiu.
Braciom udało się wyhodować sporą plantację. Policjanci zabezpieczyli ponad 552 krzewy konopi o wysokości od 60 do 160 centymetrów. Z uprawy dilerzy mogliby wprowadzić do obrotu nawet 12 kilogramów marihuany.
Działka męża prezydent
Współwłaścicielem działki, na której prowadzono narkotykową działalność, okazał się Andrzej Waltz, mąż prezydent Warszawy. Nie udało nam się z nim bezpośrednio porozmawiać, ale jego stanowisko przekazał nam Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy ratusza.
- To jest działka, która od wielu lat jest w rodzinie państwa Waltzów. Pan Waltz raz w roku przyjeżdża na jej teren i sprawdza stan budynków po zimie. Działka o powierzchni ponad 9 hektarów nie ma ogrodzenia - przekazał nam Milczarczyk.
I dodał, że Andrzej Waltz, złożył już wyjaśnienia na policji w tej sprawie.
Za prowadzenie nielegalnej uprawy konopi może grozić nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Zobacz też : "Czteropiętrowa plantacja marihuany. Narkotyki warte 300 tysięcy zł"
Plantacja znaleziona na Wilanowie
md/mś