Z analiz przeprowadzonych przez metro wynika, że w 2017 roku schody ruchome były zatrzymane przyciskiem awaryjnego zatrzymania dokładnie 10 492 razy, a w 2018 roku - 9 471 razy. Natomiast w pierwszym półroczu 2019 najwięcej razy zatrzymywano schody na Politechnice (169), Dworcu Wileńskim (80) i Nowym Świecie-Uniwersytecie (60). Aby zapobiec tak dużej skali wykorzystywania funkcji "stop" na stacjach montowane są zabezpieczenia.
Klapka z sygnałem dźwiękowym
Jak podaje Metro Warszawskie, przyciski będą skrywane pod uchylną klapką połączoną z sygnałem dźwiękowym. Pierwsze takie zabezpieczenia zamontowane zostały na stacji Dworzec Wileński. Wkrótce pojawią się kolejne na innych stacjach.
"Nieuzasadnione użycie przycisku STOP, który służy do natychmiastowego zatrzymania biegów schodów w sytuacji awarii, jest uciążliwe dla pasażerów i negatywnie wpływa na mechanizm schodów, zwiększając ich awaryjność. Nadmierne, nieuzasadnione używanie przycisku awaryjnego powoduje szybsze zużywanie się mechanizmu schodów ruchomych" - czytamy w komunikacie Metra Warszawskiego.
Wyłącznie w sytuacjach awaryjnych
Jak przypomina metro, zgodnie z opinią producenta urządzeń, przycisk powinien służyć wyłącznie do zatrzymania schodów w sytuacjach awaryjnych. - Takie zatrzymanie wiąże się z koniecznością wezwania ekipy serwisowej, która musi sprawdzić, czy schody uległy awarii, czy po prostu zostały wyłączone - mówi Anna Bartoń, rzeczniczka metra warszawskiego. - Czasem na jej przyjazd trzeba czekać kilka godzin - kończy rzeczniczka.
Na początku tego roku miejska spółka zacieśniła współpracę z policjantami, którzy kontrolują stacje. Jak podało MW, w ciągu zaledwie dwóch tygodni (29 stycznia - 12 lutego) złapano pięć osób, które użyły przycisku bez wyraźnego powodu, a w marcu - kolejną. "Wobec sprawców zastosowano postępowanie zgodne z Kodeksem wykroczeń" - informuje metro.
Metro na Targówek, konferencja wojewody
Metro na Targówek, konferencja wojewody
ab/b
Źródło zdjęcia głównego: Metro Warszawskie