- Prawdopodobnie po zweryfikowaniu meczu będzie walkower dla Legii - stwierdził były sędzia międzynarodowy Michał Listkiewicz. Mecz trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Europy Legia - FK Kukesi zakończył się przy wyniku 2:1. Kamień rzucony przez kibica z trybun trafił w głowę piłkarza wicemistrzów Polski Ondreja Dudę. Spotkanie nie zostało wznowione.
- Takiej fizycznej przemocy dawno nie widzieliśmy. Kiedyś był w Polsce słynny nóż w głowie w Krakowie, ale to było dawno temu. Delegat UEFA już w przerwie upominał, bo było niebezpiecznie na trybunach. Wydawało się, że sytuacja jest opanowana, bo sporo policji się tam pojawiło. Wtedy rzucono kamień. To było drugie wykroczenie. Po drugim incydencie jest podstawa do przerwania meczu i też się tak stało - podkreślił były prezes PZPN.
Było 2:1
Do sytuacji doszło w 52. minucie, tuż po tym jak Jakub Rzeźniczak strzelił gola na 2:1. Duda padł nagle na murawę i został zniesiony z niej na noszach. W tym samym czasie Michał Kucharczyk podniósł z boiska kamień, którym słowacki zawodnik został trafiony i przekazał go sędziemu.
- To specyficzni kibice. Tamtejsza policja nie jest profesjonalnie przygotowana i nie mają rozeznania co się dzieje. Nie znali tych kibiców. Klub z Kukesi tylko wynajął stadion. Sam stadion w Tiranie nie jest zbyt bezpieczny, przypomina nasze z lat 90. - powiedział Listkiewicz.
Dodał też: - Jestem pewien, że kibice gospodarzy będą mieli zakaz przyjazdu na mecz rewanżowy.
Arbiter po rozmowach z delegatem UEFA postanowił przerwać spotkanie. Drużyny zeszły do szatni. Na razie nie wiadomo, czy Legii zostanie przyznany walkower.
W pierwszej połowie bramkę dla Legii zdobył Węgier Nemanja Nikolić (29). Do wyrównania doprowadził Brazylijczyk Felipe Moreira Santos (49), a potem na 2:1 dla wicemistrzów Polski strzelił Rzeźniczak.
kris, dasz